Czy interwencja NBP będzie udana?
Coraz większy strach na rynkach finansowych. Świadczy o tym nie tylko skala zmian notowań, ale też i działania podejmowane przez władze.
Wyprzedaż złotego przybrała już taką skalę, że skłoniło to w piątek do reakcji Narodowy Bank Polski. Przypomnijmy, że wcześniej waluty skupował Bank Gospodarstwa Krajowego, co traktowane było jako quasi-interwencja. Pomagała ona jedynie na chwilę. Wymowa działań banku centralnego jest oczywiście o wiele większa.
- Jednak przykład szwajcarskiego banku centralnego długo walczącego o osłabienie franka i zmuszonego do sięgnięcia po skrajne środki pokazuje, że NBP nie będzie tak łatwo umocnić złotego – czytamy w komentarzu Home Broker. - Poniedziałkowe notowania to potwierdzają. Złoty znów traci w relacji do euro i dolara, do czego przyczynia się zniżka wspólnej waluty.
Najlepiej pokazuje ona brak wiary inwestorów w możliwość szybkiego przezwyciężenia kryzysu finansów publicznych na Starym Kontynencie. Zresztą nie widać pomysłów na to w samej strefie euro, a jednocześnie Chiny nie śpieszą się z deklaracjami o pomocy.
W efekcie na rynkach finansowych zauważalny jest coraz wyraźniejszy kryzys zaufania, co skutkuje dalszą presją na ceny ryzykownych aktywów. Coraz trudniej znajdować powody do kupna akcji, czy ryzykownych aktywów w innym celu niż spekulacyjny. Przyszłość jest tak niepewna, jak ostatnio w 2008 r. W takich uwarunkowaniach trzeba liczyć się z utrzymaniem wysokiej zmienności na rynkach finansowych. Ta zaś stanowi dla inwestorów poważne ryzyko.
kar