Polskie firmy na targach spożywczych SIAL
Paryski SIAL (Salon International de L'alimentation) to największe i najbardziej prestiżowe targi branży spożywczej na świecie. Nie zabrakło licznej reprezentacji polskich firm.
Fot. Sial/Flickr
Prezentowały one swoje spożywcze znakomitości w większości na wspólnym sektorze który powstał przy współpracy trzech organizacji: Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego, Związku „Polskie Mięso” oraz Krajowej Rady Drobiarstwa.
- Chcemy, aby Polska oprócz tego dużego stoiska kojarzyła się wszystkim z dobrą kuchnią i miało to przełożenie na eksport- stwierdził Łukasz Dominiak, dyrektor generalny Krajowej Rady Drobiarstwa. - Dzięki takim targom eksport drobiu, który i tak urósł do gigantycznych rozmiarów, może się jeszcze bardziej poprawić. W 2004 roku wartość produkcji wyniosła 850 tysięcy ton, w roku 2013 i 2014 myślimy, że to powiększenie wartości zostanie przekroczone o ponad milion ton drobiu.
Eksport byłby jeszcze bardziej spektakularny gdyby nie pewne decyzje parlamentarzystów, które hamują wzrost sprzedaży. Od 2013 roku obowiązuje zakaz uboju rytualnego, a Polska jest jednym z 5 spośród 28 państw Unii, w których przepis ten obowiązuje. Producenci, którzy od blisko dwóch lat tracą na tym miliony złotych nie ukrywają swojego zdenerwowania.
- Myślimy, że polska głupota w końcu musi się skończyć, to co się dzieje w tej chwili to zakrawa na totalny paradoks. Wszyscy biją, a my stoimy i czekamy, tak naprawdę nie wiadomo na co. Rolnicy tracą, przedsiębiorcy również i to nie jest normalna sytuacja - żaliła się w Paryżu Barbara Podniesińska z Zakładów Mięsnych „Mokobody”.
Pozostałe polskie firmy niezwiązane z branżą mięsną, w większości zaprezentowały się na krajowym sektorze przygotowanym przez Agencję Rynku Rolnego:
- Pamiętam stoisko Agencji Rynku Rolnego sprzed 2 lat i to wyglądało trochę gorzej, ponieważ firmy polskie były porozrzucane po różnych halach. Natomiast tutaj wszystkie są skupione w jednym miejscu, jest większa promocja polskiej kuchni, jest gotowanie na żywo, widać również polskie jabłka. Uważam, że Agencja Rynku Rolnego robi tu kawał dobrej roboty - zwraca uwagę Marcin Wyszkowski z firmy „Kuchnie Świata.”
I tak na polskim sektorze można było skosztować polskie jabłka, wędliny, sery, czy spróbować odrobinę wódki opatrzonej specjalnym znakiem „polish vodka”. Nie brakowało również firm, które za granicą są bardziej rozpoznawalne niż w Polsce, mimo że produkują artykuły, które zna każdy mieszkaniec naszego kraju. Jedną z nich było „Speedtrade” z Wołomina, produkujący - obecnie jeden z największych eksportowych hitów – watę cukrową.
- W tej chwili sprzedajemy bardzo dużo produktów za granicę. Jesteśmy dostępni w bardzo wielu sieciach z którymi współpracujemy. Wymienię tylko najważniejsze: Stany Zjednoczone, Niemcy, Rosja - chwali się właściciel firmy Wojciech Konopczyński.
Niektóre firmy, takie jak Wedel prócz stanowiska na narodowym pawilonie prezentowały się także na branżowych sektorach. Jak się okazuje Wedel jest znany nie tylko wśród Polaków, a kolejki tylko potwierdzały znakomitość ich wyrobów, które nie miały sobie równych także w Paryżu.
- Od wielu lat sprzedajemy do Stanów Zjednoczonych, Kanady, Wielkiej Brytanii. Ale głównie sprzedajemy naszym rodakom za granicą. Od 2010 roku zaczęliśmy mocniej inwestować w eksport i słodkości sprzedajemy również w krajach arabskich, w Europie, próbujemy też w Afryce – mówi Rafał Perkowski, kierownik sprzedaży eksportowej E.Wedel.
W sumie na na paryski SIAL przybyło ponad 180 polskich firm, wśród nich podkarpackie Mateo, Makarony Polskie i Van Pur. Według danych organizatorów targi odwiedziło w tym roku blisko 150 tysięcy osób z 200 państw.
Tomasz Parzybut, dziennikarz TVR