Lucjusz Nadbereżny bohaterem obrad sejmiku
RZESZÓW. Trwa kampania wyborcza.
Lucjusz Nadbereżny. Fot. Adam Cyło
Czytaj też artykuł w portalu Stalowe Miasto czy to Sitwa w mieście
Dziś (poniedziałek, 27 października 2014) w Urzędzie Marszałkowskim odbywała się sesja sejmiku wojewódzkiego. Nie było na niej dyrektora Departamentu Prawno-Organizacyjnego Lucjusza Nadbereżnego, ale dwóch opozycyjnych radnych mówiło o nim w swoich wystąpieniach. Obydwaj mieli być wcześniej za swoją działalnośc krytykowani przez będącego również samorządowcem (radnym Rady Miasta Stalowa Wola) dyrektora.
Radny Sojuszu Lewicy Demokratycznej Bronisław Tofil zwrócił się z zapytaniem do marszałka (także nieobecnego, przebywał w Warszawie na rozmowach z przedstawicielami rządu) czy prawdą jest, że dyrektor Lucjusz Nadbereżny korzysta z kilkutygodniowego bezpłatnego urlopu. Powodem pytania miała być – jak mówił radny Tofil - aktywna kampania wyborcza, którą ma prowadzić urzędnik (kandyduje do sejmiku i równocześnie na urząd prezydenta Stalowej Woli – przyp. red.).
- Jestem stałym bohaterem jego wystąpień, bo moim grzechem jest, że kiedyś w 2007 roku w drodze konkursu uzyskałem stanowisko Miejskiego Zarządu Budynków w Stalowej Woli – mówił radny. - Nie wiem czy wszystkim państwu wiadomo w jakich okolicznościach pan Nadbereżny został dyrektorem tego departamentu, przetoczyła się dość szeroka dyskusja w śridkjach masowego przekazu. Natomiast podczas inauguracji kampanii wyborczej w Stalowej Woli marszałek mówił „Bardzo szybko musiałem podjąć decyzje i zwrócić się do niego z taką prośbą, aby zachciał poprawodzić departament organizacyjny w moim urzędzie marszałkowskim”. Później pan marszałek poprawił się, że nie „w moim”, ale „w naszym”. Ale dalej pan marszałek kontynuował: „Od niego wiele zależy w zakresie sprawności funkcjonowania całego urzędu”. Boirąc to pod uwagę zadaję pytanie, jak to właściwie jest możliwe, że tak ważny dyrektor, tak ważnego departamenty, tak trudno było go pozyskać do pracy w urzędzie, a teraz jest na bezpłatnym urlopie.
Z kolei radny Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Stępień w punkcie „Wnioski i oświadczenia”
Od kilku dni trwa atak ma moją osobę na portalach internetowych i spotkaniach przedwyborczych. Atak ten jest zorganizowany przez urzędnika Urzędu Marszałkowskiego, pana Lucjusza Nadbereżnego. Chciałbym przeciwko temu stanowczo zaprotestować. Pan Lucjusz Nadbereżny rozpowszechnia o mnie kłamliwe informacje i próbuje dezawuować moją pomoc dla Stalowej Woli w rozwiązywaniu problemów miasta.
Radny przypomniał, że działalność publiczną prowadzi od 30 lat, a Lucjusz Nadbereżny ma 29 lat.
- Nie o to chodzi. Wolno mu oceniać radnych, ale nie wolno mu szkalować, i próbować tworzyć wokół człowieka otoczkę niewiarygodnego i niegodnego poparcia – kontynuował radny Stępień.
Zwracam się do jego pełnomocników i opiekunów, do pani senator Janiny Sagatowskiej, kórej był asystentem i która jest jego politycznym patronem, do pana marszałka Władysława Ortyla, który wozi go na uroczystości jak maskotkę. Do wszystkich, któzy mają na tego pana wpływ: Proszę państwa proszę, żeby ten pan zaniechał ataków na moją osobę.
cdn.