Trudna sytuacja producentów owoców miękkich
Ceny porzeczek i wiśni jeszcze nigdy nie były tak niskie. Nie tylko nie pokrywają kosztów uprawy ale nawet zbiór stał się nieopłacalny.
Wiśnie, Fot. Tomasz Sienicki Wikipedia Commons
Obecnie cena za porzeczkę w skupie wynosi 30 groszy za kilogram, za wiśnie od 50 do 90 groszy. Jak mówią sadownicy, którzy w Kózkach w powiecie łosickim zablokowali krajową dziewiętnastkę, tak źle jeszcze nie było. Wyliczają, że aby nie dopłacać do interesu, za każdy kilogram powinni otrzymywać 2 złote. Co prawda, już w zeszłym roku skarżono się na niskie ceny, ale wówczas w punktach skupu płacono 1,50 za kg. Teraz nawet ta kwota jest nierealna.
Zdaniem Witolda Piekarnika ze Związku Sadowników RP wszystko wskazuje na to, że wielu producentów zbankrutuje. Większość z nich prócz wyżywienia rodziny ma na karku także duże kredyty, które zaciągnęli, by zainwestować w plantację. Zdaniem ekspertów za rok ceny prawdopodobnie wzrosną, ale tylko dlatego, że większość plantatorów zrezygnuje z dalszej uprawy.
Niskie ceny owoców miękkich były głównym tematem, jednego z ostatnich przed wakacyjną przerwą, posiedzenia posłów z Komisji Rolnictwa. Opozycja nie zostawiła na rządzie suchej nitki. Poseł Henryk Kowalczyk z PiS-u przypomina, że o trudnej sytuacji plantatorów alarmował ministra rolnictwa Marka Sawickiego kilka tygodni temu.
- Minister nie słuchał naszych uwag, a już wtedy trzeba było reagować. Niestety w przypadku plantatorów porzeczki jest już za późno. Trzeba zrobić wszystko by pomóc teraz producentom wiśni – mówi parlamentarzysta.
Z kolei poseł Mirosław Maliszewski z PSL-u, nie ukrywa, że wcześniej popełniono rażące błędy.
- Poprzedni Program Rozwoju Obszarów Wiejskich powinien uwzględnić konieczność podpisywania przez zakłady przetwórcze umów kontraktacyjnych - ocenia. - A wszystko wyglądało tak, że zakłady mogły liczyć na niemałe pieniądze z tego programu, a w zamian nic nie musiały oferować. tłumaczy wzburzony sytuacją poseł.
Sadownicy mówią wprost, że winę za obecną tragiczną sytuację ponosi przemysł przetwórczy.
- To co ma teraz miejsce, jest grą tych firm. Niestety nasz rynek jest zmonopolizowany. Role odgrywają na nim bardzo duże podmioty zlokalizowane poza terytorium naszego kraju. To oni zaniżają ceny. A jak wiadomo, niskie ceny spowodują, że w kolejnych latach, trudno będzie odtworzyć produkcję- tłumaczy poseł Mirosław Maliszewski.
Blokada drogi w Kozicach to tylko jeden z wielu protestów organizowanych w kraju. Marek Sawicki minister rolnictwa i rozwoju wsi, zamierza spotkać się ze strajkującymi. Jak mówi, chce pomóc rolnikom, przekazując im około 30 mln zł na dopłaty dla producentów owoców miękkich w formie pomocy de minimis (gospodarstwo może uzyskać maksymalnie 15 tysięcy euro w ciągu trzech lat). Jak jednak sam dodaje, pomoc dla producentów porzeczek i wiśni wyniosłaby ok. 400-420 zł/ha, a przy skierowaniu środków tylko do jednej z tych grup wzrosłaby do około 600 zł/ha.
Tomasz Parzybut, dziennikarz TVR