Heli-One otwarło nową siedzibę
RZESZÓW, JASIONKA. Po oddaniu do użytku nowego hangaru, firma chce podwoić zatrudnienie.
We wtorek (3 czerwca 2014) kanadyjska firma Heli-One (część koncernu CHC Helicopter) otwarła nowy hangar w Jasionce. Heli-One zajmuje się naprawą i serwisowaniem helikopterów. Spółka już od kilku miesięcy działalność w hangarze tymczasowym.
Obiekt ma powierzchnię 6050 mkw, kosztował 8 mln dolarów. W hangarze można obsługiwać sześć śmigłowców (cztery ciężkie, razem z łopatami, jeden lekki i jeden z malarni). Zawiera on warsztat struktur lotniczych z częścią przeznaczoną do naprawy ogona śmiglowca, w pełni wyposażony warsztat awioniczny, lakiernię z możliwością malowania całego śmigłowca oraz kabinę lakierniczą małych części, system tzw. poczty pneumatycznej do dostarczania części.
Wykonawcą inwestycji było konsorcjum warszawskich firm Consbud i DB Projekt, a budowa trwała dwa lata.
W hangarze zastosowano takie rozwiązania, jak świetliki dachowe zapewniające naturalne światło, ogrzewanie podłogowe, lampy led.
Na razie działka, na której powstał hangar należy do Portu Lotniczego Rzeszów-Jasionka, 12 czerwca ma zostać podpisany akt sprzedaży.
Jasionka zamiast Azji
To czwarta lokalizacja po Delta (British Columbia, Kanada) Fort Collins (Kolorado, USA) i Stavanger w Norwegii. Nim firma zdecydowała się na Jasionkę, rozpatrywała kilkanaście (blisko 20) miejsc do inwestycji. Były wśród nich Irlandia, kilka miejsc w Stanach Zjednoczonych, a także Tajlandia i inne kraje Azji.
- O wyborze Podkarpacia zdecydowało kilka czynników, jak nagromadzenie firm lotniczych, uczelnie oraz zrozumienie dla kwestii związanych z lotnictwem – wyjaśnia Paul King, wiceprezes CHC Helikopter ds. infrastruktury.
Polski zakład ma mniej możliwości niż ten w norweskim Stavanger, tu nie będzie napraw całych silników, ale remontowane będą podzespoły i powłoki zewnętrzne.
- Nasza firma świadczy nowy profil usług w Dolinie Lotniczej – naprawia, a nie produkuje – mówi Anthony DiNota, wiceprezes Heli-One ds. handlowych.
Rozbudowa jest możliwa
Klientami są m.in. niemiecka policja, marynarka wojenna Tajlandii, wiele firm z sektora wydobycia ropy i gazu. Kanadyjczycy chcą też obsługiwać helikoptery polskiej armii.
Rynkiem ma być cała Europa, a także kraje Bliskiego Wschodu. Heli One specjalizuje się w maszynach Airbus Super Puma i Eurocopter, ale warsztatach można było obsłużyć każdy helikopter.
- W tej chwili naprawiamy jeden helikopter, a dwa czekają w kolejce – mówi wiceprezes DiNota. - To może nie zachwycać, ale w pierwszej kolejności chcemy nauczyć zespół perfekcyjnej pracy, by nie było za dużo słabo wykonanych prac.
Anthony DiNota dodaje, że zakład ma możliwości rozbudowy.
Nabór cały czas
W tej chwili pracę znalazło 70 osób. Firma cały czas przyjmuje pracowników, w ciągu dwóch następnych lat, chce dwukrotnie zwiększyć zatrudnienie
- Potrzebujemy inżynierów, mechaników, ale też ludzi do malowania podzespołów czy sprzątaczki – mówi Indy Jaswal, dyrektor zakładu. - W tej chwili pracujemy dwie zmiany, jak będzie więcej zleceń, to wprowadzimy system trzyzmianowy.
Wynagrodzenie zależy od doświadczenia, np. młody inzynier może otrzymać 4 tysiące złotych, zaś pracownik bardziej doświadczony i wyspecjalizowany np. 8 czy 10 tys. zł.
***
W otwarciu wzięli udział przedstawiciele wielu firm z Doliny Lotniczej, prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc, członek zarządu województwa Bogdan Romaniuk, prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości Bożena Lublińska-Kasprzak.
ac