Zagrożenie powodziowe a środki unijne – opinia posła Stanisława Ożoga
Działania premiera Donalda Tuska i ministra Radosława Sikorskiego można określić jako sny o potędze. Próbowano polskiemu społeczeństwu wmówić, że to dwaj czołowi politycy, z którymi liczy się cała Europa.
Poseł Stanisław Ożóg
Tymczasem z rankingów dowiadujemy się, że obaj są osobami zupełnie nierozpoznawalnymi na arenie międzynarodowej, a premier Tusk, owszem, zajmuje trzecie miejsce, ale od końca. To Komisja Europejska zdecydowała, a wystraszony Tusk poszedł na to, że „Program ochrony przed powodzią w dorzeczu Górnej Wisły”, który obejmuje pięć województw: podkarpackie, małopolskie, śląskie, świętokrzyskie i lubelskie, został wysadzony w powietrze.
Tym sposobem rządowy program, po czterech latach funkcjonowania, ma zastąpić tzw. masterplan dla całego dorzecza Wisły i całego dorzecza Odry. Powstaje pytanie: kto i kiedy przygotuje ten masterplan, za jakie pieniądze i czy będzie to podmiot polski czy zagraniczny? Kiedy zostanie zaprojektowany zbiornik Kąty-Myscowa i inne zbiorniki czy poldery, które raz na zawsze mogłyby rozwiązać problem zagrożenia powodziowego i pozwoliłyby tysiącom ludzi normalnie żyć. To są fakty, wobec których mówienie, że to przynależność do UE uratowała polską gospodarkę przed recesją, jest bzdurą.
Przypomnę, że 2 lutego 2008 r. minister (wówczas) rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska wycięła wszystkie 12 projektów rządu premiera Jarosława Kaczyńskiego dotyczących szeroko pojętej ochrony środowiska na Podkarpaciu, w tym zbiornik retencyjny Kąty-Myscowa oraz inne zabezpieczenia przeciwpowodziowe, tłumacząc, że były to inwestycje niedostatecznie przygotowane.
O tym dziś wicepremier nie chce pamiętać, może jednak przypomni sobie, co powiedziała w jednym ze swoich wywiadów dla „Wysokich obcasów” – dodatku Gazety Wyborczej także w 2008 r., twierdząc, że skończył się czas nadmiernego preferowania woj. podkarpackiego i że trzeba wrócić do normalności. Zgodnie z tą zapowiedzią minister Bieńkowska wróciła do normalności, tzn. do strzyżenia Podkarpacia. Nie należy też brać na poważnie powtarzanych przez wicepremier bzdur, że dzięki środkom unijnym czy środkom z budżetu państwa Podkarpacie niweluje różnice w rozwoju. Fakty są zgoła inne. Wystarczy tylko porównać rocznik statystyczny z 2001 r. z danymi za 2012 r., gdzie widać wyraźnie, że różnice rozwojowe między Podkarpaciem a innymi regionami Polski jeszcze bardziej się pogłębiły.
Stanisław Ożóg, poseł na Sejm RP, wcześniej starosta rzeszowski w latach 1999-2005, a w latach 90. burmistrz Sokołowa Małopolskiego