Debata stowarzyszenia EkoPrzestrzeń na temat OZE i GMO
RZESZÓW. W poniedziałek w bibliotece Politechniki Rzeszowskiej odbyła się debata zorganizowana przez Stowarzyszenie EkoPrzestrzeń. Tym razem eksperci dyskutowali o odnawialnych źródłach energii i zastosowaniu organizmów genetycznie modyfikowanych.
Poseł Stanisław Ożóg zauważył, że inwestycje w odnawialne źródła energii są konieczne, ale do konkretnych kroków jest daleko, bo „nie jesteśmy w stanie powiedzieć, kiedy uregulowania zostaną przyjęte przez parlament”.
- Rząd pozoruje działania – ocenia parlamentarzysta. Nasz przemysł ciężki oparty jest w 96 proc. na węglu. Nie stać nas stosowanie wysokiej jakości urządzeń ograniczających emisję i to może skutkować zamknięceim firm.
Unijne regulacje zakładają zmniejszenie emisji CO2 o 20 proc. do 2030 roku. Tymczasem Unia odpowiada za ok. 18 proc. światowej emisji CO2.
- Gdyby tę liczbę ograniczyć o 20 proc., to jaka to będzie skala całości – argumentował Stanisław Ożóg. - A ograniczać nie będą Chiny, Indie, Rosja, Brazylia, Ukraina, Kanada czy Argentyna. Przypomina, że Polska już ograniczyła emisję CO2 do atmosfery o 30 proc. w latach 1988 – 2005
Andrzej Kulig, dyrektor Departamentu Środowiska Urzędu Marszałkowskiego zauważył, że Polska ma ograniczony potencjał OZE, szczególnie wiatrową, wodną czy słoneczną.
- Mamy duży potencjał rozwoju OZE z biomasy, zwłaszcza nowej kategorii – mówił. - Ale każdy kraj powinien pójść swoją ścieżką, budować swój mix energii korzystny dla siebie i dla Unii. Źle się stało, że nie ma ustawy, bo opracowywanie programów bez niej, to ryzyko.
Andrzej Kulig przypomina, że będą pieniądze na podnoszenie efektywności energetycznej.
- Jeśli parafujemy jakieś ogólnoświatowe porozumienie, to musimy brać pod uwagę nasze uwarunkowania - Józef Jodłowski, starosta rzeszowski i prezes Stowarzyszenia Euroregion. - Przy takich inwestycjach musi być tez korzysć dla mieszkańców, nie mogą być pogarszane warunki życia ludzi.
Przypomniał także, że powiat rzeszowski jako jedyny w Polsce uzbraja teren inwestycyjny – Park Naukowo-Technologiczny Dworzysko, gdzie będą instalacje OZE, konkretnie fotowoltaiczne.
Stanisław Ożóg przestrzegł, że samorządy w najbliższych latach będą miały problemy ze zgromadzeniem środków na udział własny. Natomiast dyrektor Andrzej Kulig ograniczenia powodują tez wymogi związane z ochroną środowiska, np. z powodu programu Natura 2000.
Z tą oceną zgodził się starosta Jodłowski.
Uczestnicy dyskusji krytycznie odnieśli się do działań Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska („realizuje swoją politykę, niekoniecznie prorozwojową”), a także ogromne uprawnienia organizacji ekologicznych.
Przedsiębiorca Jaromir Rajzer, prezes Certusa stwierdził, klienci chcą oszczednych gospodarstw domowych, a zatem chcą też OZE.
- Wraz z rozwojem technologii i spadkiem cen, będzie to standard, który będzie miał wpływ na cenę nieruchomości – mówił Jaromir Rajzer.
Mieczysław Miazga, prezes Zakłądu Mięsnego Smak Górno i radny wojewódzki zwrócił uwagę, że fotowoltaika jest najmniej uciążliwa dla natury, a nadto powoduje najmniej kontrowersji i oporów społecznych. Instalacje fotowoltaiczne są zresztą wykorzystywane w Smak Górno.
W drugiej części debaty uczestnicy podjęli problem GMO czyli organizmów geentycznie modyfikowanych.
Mieczysław Miazga zauważa, że temat organizmów genetycznie modyfikowanych jest bardzo rozległy.
- Szczególnie nasze województwo może dużo stracić, gdy jest uznawane za czyste pod względem ekologicznym – uważa przedsiębiorca. - Aż 44 proc. to tereny w różny sposób chronione, przybywa co rok gospodarstw ekologicznych i producentów żywności ekologicznej. A poprzez wprowadzenie upraw GMO sytuacja ta może się zmienić. Rośliny te mogą rozprzestrzeniać się poprzez zapylanie.
Poseł Ożóg mówił, że nie przeprowadzono badań dotyczących wpływu GMO na ludzki organizm, a tymczasem próbuje się wprowadzić je tylnymi drzwiami, czego przykładem ma być np. prezydencka ustawa i nasiennictwie.
- Mówi się o eksporcie żywności z GMO. A czemu nie możemy też eksportować żwyniości ekologicznej - zastanawiał się poseł Ożóg.
Maciej Chrzanowski, pracownik naukowy Politechniki Rzeszowskiej zwrócił uwagę, że rośliny GMO mają niższe plony.
- Jest masa analiz, pokazując że jest to szkodliwe dla np. dla płodu ludzkiego – mówił mgr Chrzanowski. - Austria już wprowadziła zakaz importu. GMO nie będzie rozwiązaniem problemu głodu na świecie.
***
Debatę zorganizowało Stowarzyszenie EkoPrzestrzeń z Rzeszowa, dzięki dotacji z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Rzeszowie. Transmitowała ją na żywo telewizja RzeszównaŻywo.pl. Jak zapowiada Jacek Adamowicz, prezes EkoPrzestrzeni, kolejna debata dotyczyć będzie Lasów Państwowych, a odbędzie się w... lesie.
cdn.