Czekamy na francuskiego inwestora lotniczego?
RZESZÓW. Miliard złotych i 1300 pracowników na Dworzysku.
Kilka tygodni temu (pod koniec lutego 2014) pojawiła się informacja o inwestorze skłonnym wydać w Rzeszowie 1 miliard złotych i zatrudnić nawet 1300 osób. Zainteresowana firma wywodzi się z Francji, z klastra lotniczego ASTech. Inwestycja ulokowana byłaby na Dworzysku, na działkach objętych Specjalną Strefą Ekonomiczną Euro-Park Mielec.
Szybko jednak pojawiły się wątpliwości i sceptycyzm co do realności inwestycji. Osoby zorientowane w sprawie zwracały uwagę, że potencjalny inwestor we Francji zatrudnia znacznie mniej pracowników.
Jak zapewnia Waldemar Macheta, dyrektor Wydziału Współpracy z Inwestorami Urzędu Miasta Rzeszowa, francuski przedsiębiorca jest cały czas zainteresowany Rzeszowem, a jego propozycja jest realna. Przedstawiciele Doliny Lotniczej informują, że sprawę znają jedynie z mediów.
Z kolei znający sprawę jeden z podkarpackich przedsiębiorców ocenił, że plany firmy są konkretne i możliwe do zrealizowania.
- Ale ta podawana kwota czyli miliard złotych i ta liczba zatrudnionych to perspektywa dopiero kilku lat – mówi nam przedsiębiorca. - Nie można zbudować takiego zakładu od razu.
Wszyscy zagraniczni inwestorzy z branży lotniczej wchodzący do Polski w formule greenfield, zatrudniają obecnie znacznie więcej pracowników niż deklarowali, a wartość inwestycji jest często wielokrotnie wyższe niż deklarowane na początku.