Niespokojny początek 2014 roku na rynku kapitałowym
Komentarz rynkowy Michała Janika, Skandia Życie – kwiecień 2014 r.
Michał Janik, doradca inwestycyjny Skandia Życie TU S.A.
Pierwszy kwartał roku nie należał do spokojnych. Na lokalnym rynku akcji panowała huśtawka nastrojów, z jednej strony napędzana konfliktem na Krymie, a z drugiej korzystnym otoczeniem makroekonomicznym oraz stopniowo rosnącym zainteresowaniem rynkami wschodzącymi. Ostatnie zawirowania przełożyły się na przenoszenie aktywów z funduszy powiązanych z polskim rynkiem akcji do rozwiązań bezpiecznych. Ruch ten miał miejsce w marcu, jednak prawdopodobnie jest to sytuacja chwilowa, o ile nie dojdzie do dalszej eskalacji konfliktu we wschodnich regionach Ukrainy.
O zyski z rynków akcji nie jest już łatwo. Mamy za sobą długi okres wzrostów, szczególnie dynamicznych na rynkach rozwiniętych. W naszych przykładowych portfelach wciąż przyjmujemy wysoki udział rynku akcji USA oraz Europy Zachodniej. Stopniowo jednak kierujemy uwagę na rynki krajów rozwijających się. W naszym zestawieniu „nieśmiało” zwiększamy udział rynku akcji polskich, kładąc akcent na segment małych i średnich spółek. Ta grupa powinna być beneficjentem dalszego napływu pieniędzy do funduszy akcyjnych oraz dobrej sytuacji gospodarczej w Polsce. Przemodelowanie otwartych funduszy emerytalnych rozłożyło się w czasie, zatem dostosowanie portfeli OFE do nowych realiów funkcjonowania w przyszłości raczej nie powinno już w drastyczny sposób wpływać na kursy giełdowych maluchów. Ponadto, nadszedł czas na podgonienie wzrostów giełd Zachodu przez rynki rozwijające się.
Giełdy kolejnych krajów rozwijających się wyraźnie wykazują chęć powrotu do zwyżek, co może przerodzić się w ogólnoświatowy trend sprzyjający także warszawskiej giełdzie.
Maruderem są Chiny, jednak jeżeli z czasem ulegnie dalszej poprawie nastawienie inwestorów międzynarodowych do klasy aktywów, jaką są rynki wschodzące, także ten kraj powinien dołączyć do wzrostów.
Oczywiście dla polskiego rynku akcji zagrożeniem pozostaje sytuacja za naszą wschodnią granicą. Inwestorzy szybko przeszli do porządku dziennego nad aneksją Krymu, jednak sytuacja wschodnich rejonów Ukrainy jeszcze długo może nie być stabilna. Ewentualny wybuch konfliktu w tym rejonie z pewnością odczułyby giełdy wschodnioeuropejskie. W przypadku zawirowania na Krymie okazało się, że po krótkotrwałych spadkach warto było uzupełnić portfele instrumentami związanymi z rynkiem akcji.
Michał Janik, doradca inwestycyjny Skandia Życie TU S.A.