Euromajdan pod lupą socjologów
Czasy zmian i przełomów są prawdziwym społecznym laboratorium, wtedy to widać jakie siły drzemią w społeczeństwie. To co się dzieje na Ukrainie jedni nazywają ,,kolorową rewolucją”, inni mówią o ruchu społecznym, którego akuszerem został prezydent Wiktor Janukowycz.
Fot. Adam Cyło
To pierwsze określenie nie pasuje do wydarzeń w Kijowie, gdyż protesty mają charakter pokojowy. O tym mówią też sami zgromadzeni na Euromajdanie. Nie mają chęci obalenia władzy siłą, nie widać proliferacji przemocy. Ponadto protestujący nie nawołują do radykalnej zmiany.
Bardziej te wydarzenia przypominają działania ruchu społecznego. Ruch społeczny to zbiorowe działanie, z wysokim poziomem spontaniczności, niezinstytucjonalizowane, które może mieć na celu dążenie do zmiany lub sprzeciw wobec zmianom. Protesty na Ukrainie są skierowane ku zmianom, gdyż stowarzyszenie z Unią Europejska jest postrzegane jako zmiana progresywna. Również głosy nawołujące do odwołania dotychczasowej władzy są wyrazem usunięcia tej blokady na drodze do UE.
Teoria mówi, iż ruchy społeczne są motorem zmian, mają luźne struktury, są oddolne, apolityczne i skupiają ludzi aktywnych, zaangażowanych w sprawy obywateli, wykształconych, młodych, którym zależy na wprowadzeniu zmian w życie. Są one wyrazem podmiotowości społeczeństwa i sygnalizują wyraźne napięcia w tymże społeczeństwie. Pojawiają się w sprzyjających okolicznościach, w warunkach kryzysów, napięć. Stopniowo mogą prowadzić do małych zmian by w końcu być sprawcą fundamentalnych przełomów. ,,Solidarność” w Polsce była tego dobrym przykładem kiedy to po zdławieniu przez reżim protestów w czasach stanu wojennego, doszło upadku komunizmu w 1989 roku.
Powstanie ruchów społecznych świadczy o fundamentalnych zmianach w społeczeństwie. W kontekście Ukrainy są to wyraźne aspiracje prozachodnie(w sferze konsumpcji, stylach życia, wolności obywatelskich) będące konsekwencją globalizacji. Pojawia się efekt ,,demonstracji” czyli widoki luksusu i dostatku w krajach zachodnich(choćby w sąsiedniej Polsce). Pojawiają się też media masowe i Internet i młode pokolenie, które nie pamięta Układu Warszawskiego ani Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej. Ponadto można zaobserwować, iż początek XXI w. jest renesansem społecznej podmiotowości. Nie tak dawno ucichły echa ,,Arabskiej Wiosny”.
Czy Ukraina zmierza w kierunku rewolucji i radykalnej zmiany kursu obranego przez władzę prezydenta Wiktora Janukowycza? Trudno powiedzieć, faktem jest, że dzięki badaniom socjologów możemy dokładnie przyjrzeć się temu ruchowi społecznemu, którego kwintesencje widzimy na Euromajdanie.
Badanie został zrobione 7-8 grudnia na reprezentatywnej próbie 1037 uczestników protestów przez Fundusz Demokratycznych Inicjatyw i Międzynarodowy Instytut Socjologii w Kijowie (http://dif.org.ua/). Uczestnicy pytani o motywy przyjścia na Euromajdan najczęściej odpowiadali, że było to pobicie protestujących przez milicję (70% odpowiedzi), niepodpisanie umowy stowarzyszeniowej z UE przez prezydenta Janukowicza (54% odpowiedzi), chęć zmiany życia na Ukrainie (50% odpowiedzi), chęć zmiany władzy w kraju (39% odpowiedzi), zagrożenie demokracji, wprowadzenie dyktatury (19%,odpowiedzi) niebezpieczeństwo, że Ukraina wejdzie do unii celnej i wróci do Rosji. Tylko 5% stwierdziło, iż przyszło tam na prośbę liderów opozycji.
Dane wskazują, iż głównym motywem protestów są antydemokratyczne działania władz i zabranie marzeń o Unii Europejskiej. Rosja jak widać, nie jest tutaj aż tak silnym straszakiem. Tylko 5% stwierdziło, iż jest tam bo do tego nawoływali liderzy opozycji.
Protestujący na Euromajdanie najczęściej popierali następujące żądania: uwolnienie aresztowanych i zaprzestanie represji - 58%, dymisja rządu - 51%, dymisja prezydenta i przedterminowe wybory - 50%, podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską - 44%, rozwiązania parlamentu i przedterminowych wyborów - 21%, ukarania winnych i odpowiedzialnych za pacyfikację protestujących na Majdanie - 17%, podniesienia poziomu życia ludzi - 12%, zwalczania korupcji w kraju - 10%. Uwolnienia Julii Tymoszenko żądało tylko - 8%. Zmian konstytucji i ograniczenia praw prezydenta - 7%.
Uzyskane odpowiedzi pokazują, jakie są cele ruchu społecznego. Z jednej strony jest to ruch mający na celu solidarność z aresztowanymi a z drugiej strony dążący wyraźnie do zmian i usunięcia obecnych władz. Jeśli uwzględnimy fakt, że wysoko jest stawiana kwestia ukarania winnych pobicia protestujących i zwalczania korupcji możemy powiedzieć, iż mamy ruch odnowy moralnej. Relatywnie niewielu protestujących upomniało się o uwolnienie Julii Tymoszenko. Czyżby dawni bohaterowie ,,Pomarańczowej Rewolucji” mieli już odejść w zapomnienie?
Wśród protestujących na Euromajdanie 51% zgadzało się na Okrągły Stół i rozmowy z władzą a 42% było przeciw. Jak widać, protestujący są podzielni na pół, jedni dążą do kompromisu inni nie chcą słyszeć o żadnych rozmowach.
Pytani uczestnicy w jakich akcjach będą uczestniczyć najczęściej odpowiedzieli, że w wiecach i demonstracjach - 70%, w kampanii wyborczej - 51%, udział w strajkach - 43%, pisanie petycji do władz - 37%, bojkot (odmowa wykonania decyzji władzy) - 36%.
Zapytano też respondentów o to kiedy byliby skłonni opuścić Euromajdan odpowiadali najczęściej, że wtedy gdy: zostaną spełnione wszystkie żądania wypowiedziane na Majdanie - 74%, zrealizuje się kilka postulatów - 29%, z przyczyn obiektywnych muszą wrócić do pracy, uczelni - 17%, jeśli większość protestujących wyrazi taką wolę 13%. Uzyskane odpowiedzi wskazują, iż uczestnicy protestu są zdeterminowani osiągnąć swoje cele. Można by rzec, że są radykalni w swoich żądaniach, gdyż oczekują realizacji wszystkich lub większości postulatów.
A ile zamierzają respondenci pozostać na Euromajdanie? Najczęściej (aż 72% odpowiedzi), że tyle zostaną ile trzeba. Zatem trudno wierzyć w doniesienia mediów, które podają, iż uczestnicy protestów pozostaną tam jeszcze sześć dni.
Zrealizowane badania przynoszą jeszcze odpowiedź na pytanie o cechy społeczno-demograficzne protestujących. Z Kijowa było 50%, drugie 50% z poza stolicy. Zdecydowana większość respondentów samodzielnie przyjechała na Euromajdan - 92%. Tylko 6% miało zorganizowany przyjazd przez jakąś organizację pozarządową, a 2% przez partię. Aż 92% respondentów nie należało do żadnej partii. Wśród protestujących 57% to mężczyźni, 43% kobiety. Prawie połowa respondentów(49%) była w wieku 30-54 lat, 38% było w przedziale wiekowym 15-29 lat, i pozostali czyli 13% miało powyżej 55 lat. Wśród protestujących dominuje młodzież i młodzi dorośli. Większość respondentów miała wyższe wykształcenie 63%, studentów było 14%, ze średnim wykształceniem 22%. Aż 40% respondentów to specjaliści z wyższym lub średnim wykształceniem, 13% studenci, 9% przedsiębiorcy, 8% kierownicy. Dane pokazują, iż ruch społeczny na Euromajdanie jest tworzony przez inteligencję.
Wśród protestujących 55% posługuje się językiem ukraińskim w domu, 26% rosyjskim, 19% rosyjskim i ukraińskim. Większość zgromadzonych na placu jest ze wschodniej Ukrainy, jednakże wśród uczestników są też z zachodniej Ukrainy.
Reasumujac, wyniki badań socjologicznych nad uczestnikami protestów w Kijowie wskazują, że głównym uczestnikiem protestów jest inteligencja. To ona może odegrać zasadniczą rolę w definiowaniu celów ruchu społecznego jak też stanowić o dalszych strategiach działań. Dane też wskazują, iż ten konflikt szybko się nie skończy. Zima tego roku na Ukrainie może być gorąca. W dużej mierze o dalszych losach protestów będą decydować działania władz, jak widać, dzięki nieudolności prezydenta i próbom siłowego rozwiązania konfliktu doszło do radykalizacji nastrojów społecznych i obecnego oporu. Jak się to wszystko skończy? Miejmy nadzieję, że inaczej niż to co miało miejsce w Polsce 13 grudnia 1981r. kiedy wprowadzono Stan Wojenny i zdławiono pokojową rewolucję.
Dr Piotr Długosz, socjolog z Uniwersytetu Rzeszowskiego i Państwowej Wyższej Szkoły Wschodnioeuropejskiej w Przemyślu. Współpracuje z uczelniami na Ukrainie, m.in. w Drohobyczu