Powiat Rzeszowski - siła inwestycji

Szanse lotnisk regionalnych w tym Portu Lotniczego Rzeszów-Jasionka

Opublikowano: 2013-12-04 15:59:34, przez: admin, w kategorii: Biznes

Niektóre istniejące lotniska nie mogą osiągnąć rentowności, a pojawiają się ciągle koncepcje budowy nowych tego typu obiektów.

Fot. Adam Cyło

Fot. Adam Cyło

 

W przyszłym roku otwarte ma zostać lotnisko cywilne w Gdyni oraz Radomiu. Pojawiają się też pomysły na budowę lotnisk m.in. w Szczytnie, Zegrzu Pomorskim, pod Białymstokiem i Kielcami.

Tymczasem plany budowy nowych lotnisk skrytykował niedawno Janusz Lewandowski, unijny komisarz ds. planowania finansowego i budżetu. Podkreślił, że Unia Europejska może odmówić finansowania niektórym projektom.

– Każde województwo chciałoby mieć swoje lotnisko – mówi agencją informacyjną Newseria dr Dariusz Tłoczyński, ekspert rynku transportu lotniczego z Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku. - Natomiast jest pytanie o ich sens ekonomiczny. Wiele badań pokazuje, że porty lotnicze przynoszą zyski dopiero przy liczbie pasażerów powyżej jednego miliona.

Przykładem lotniska, w którym nie ma dużego wzrostu ruchu lotniczego Bydgoszcz. Po otwarciu autostrady A1 do Gdańska coraz więcej osób z Torunia, Bydgoszczy i całego województwa kujawsko-pomorskiego decyduje się na lot z większego portu lotniczego w Trójmieście, a także z Poznania – ze względu na bogatszą ofertę przewoźników.

Nie jest zatem wykluczone, że podobnie nie stanie się z lotniskiem Rzeszów-Jasionka. Wkrótce

bowiem oddana będzie autostradą A4, łącząca Podkaracie z Krakowem i Katowicami. A jak wiadomo Balice i Pyrzowice oferują o wiele więcej połączeń zagranicznych, a dotarcie do nich zajmie tylko dwie bądź trzy godziny.

Nowych pasażerów na pewno zapewniłoby Jasionce

– Lotnisko nie jest budowane na 5-10 lat, tylko na kilkadziesiąt – przypomina ekspert. - Istnieje pewna zależność i jest ona potwierdzona badaniami światowymi, że rozwój regionu determinuje rozwój transportu lotniczego w regionie. I odwrotnie – rozwój transportu lotniczego może wpłynąć pobudzająco na rozwój regionu.

Jednak specjaliści uważają, iż w Polsce jest jeszcze miejsce na maksymalnie trzy nowe lotniska. Małe porty lotnicze mogą dalej działać jedynie z dużym wsparciem samorządów.

– Prawdopodobnie do tej liczby lotnisk, którą mamy w tej chwili, dojdą jeszcze 2-3 nowe. Lotnisko w okolicach Białegostoku byłoby ze wszech miar uzasadnione. – mówi Sebastian Gościniarek, ekspert lotniczy z firmy doradczej BBSG.

Jego zdaniem sens miałyby jeszcze lotniska na środkowym Pomorzu i pod Kielcami. A koncepcje portów w Nowym Sączu czy innych mniejszych miastach są mało realne . Już w tej chwili widać, że mniejsze lotniska, takie jak w Łodzi, Lublinie i Szczecinie, mogą działać jedynie dzięki determinacji samorządów, by utrzymać komunikację lotniczą w regionie, nawet jeśli trzeba do lotniska dopłacać.

Zgodnie z danymi Urzędu Lotnictwa Cywilnego, w 2012 r. najmniejszy ruch panował na lotniskach w Zielonej Górze (12 tys. pasażerów), Bydgoszczy (328 tys.), Szczecinie (347 tys.), Łodzi (463 tys.) i Rzeszowie (563 tys.). Port lotniczy w Lublinie, który rozpoczął działalność w połowie grudnia, zdążył obsłużyć niemal 6 tys. pasażerów. Z kolei największe porty to Lotnisko Chopina w Warszawie (9,6 mln pasażerów) oraz Kraków (3,4 mln).

– Już w tej chwili można zauważyć segmentację lotnisk. Pierwsze jest Lotnisko Chopina, które jest obecnie lotniskiem centralnym dla Polski. Druga grupa lotnisk to są dwa, może trzy duże lotniska regionalne, które plasują się w czołówce. Potem zaczynają się lotniskowe średniaki i na samym końcu małe lotniska – ocenia Gościniarek.

W 2012 r. małe lotniska notowały duże straty. Łódzki port zakończył rok z 37,7 mln zł pod kreską, rzeszowski stracił 15 mln zł, a bydgoski – 4,6 mln zł (wg danych portal Pasazer.com). Te wyniki netto są jednak gorsze od wyniku operacyjnego, z uwagi na bardzo duże inwestycje trwające w ubiegłym roku na większości polskich lotnisk.

Brak lotniska pod Kielcami jest czasem wymieniany jako argument za rozwijaniem funkcji targowych Rzeszowa, w związku z budową Centrum Wystawienniczo-Kongresowego.

Do rozwoju lotnisk mogłaby przyczynić się konkurencja między liniami lotniczymi. Tymczasem na tym rynku trwa konsolidacja. Powstają tylko tanie linie, które często kompensują sobie niskie ceny opłatami pobieranymi od samorządów.

ac

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij