Szara strefa zagraża legalnie działającym przedsiębiorstwom
Szara strefa niszczy uczciwą konkurencję, ponieważ firmy, które w niej funkcjonują, oferują usługi po zaniżonych cenach. Nie płacą podatków i składek wymaganych prawem, więc mają niższe koszty. W dalszym ciągu najwięcej nierejestrowanego zatrudnienia generują takie branże jak handel, naprawy, usługi, hotelarstwo i budownictwo.
Jak donosi “Dziennik Gazeta Prawna” powołując się na dane GUS, w 2010 r. ponad 1,4 mln Polaków było zatrudnionych w szarej strefie, jej wartość wynosiła 185 mld zł, co stanowiło 13 proc. PKB. - Drugi obieg gospodarki jest zagrożeniem dla finansów publicznych i legalnie działających przedsiębiorców - podkreślają eksperci Pracodawców RP.
Szara strefa się rozrasta, co jest wynikiem spowolnienia gospodarczego oraz wysokiego bezrobocia. Nakładają się na to mało klarowne regulacje prawne związane z rynkiem pracy, obwarowane systemem przeróżnych sankcji.
Niechęć podpisywania formalnych zobowiązań wynika często z woli samych pracowników, którym takie zatrudnienie odpowiada. Ponad połowa pracujących “na czarno” jest zadowolona z braku umowy i nie chciałaby tego zmieniać. W Polsce działanie w szarej strefie jest tolerowane społecznie.
Zatrudnienie “na czarno” zwiększają też bezrobotni dorabiający do zasiłku. Według badań PARP stanowią oni ok. 30 - 40 proc. zarejestrowanych w urzędach pracy, wśród nich najwięcej jest osób młodych i po 55. roku życia.
Zdaniem Pracodawców RP kluczowe znaczenie dla ograniczenia szarej strefy mają właściwie skonstruowane regulacje prawne, które ułatwiają prowadzenie legalnego biznesu. Ponadto istotna jest również odpowiednia polityka kar i zachęt, które będą motywować przedsiębiorców do powrotu do działalności prowadzonej zgodnie z prawem.
kar