Jak prowadzić ekologiczny biznes?
RZESZÓW, TRZCIANA. VI Konferencja Rolnictwa Ekologicznego była okazją do prezentacji najciekawszych firm z branży.
AWB prowadzona przez rodzinę Beclów z Handzlówki (pow. łańcucki) to jedna z bardziej znanych ekologicznych firm z województwa podkarpackiego.
- Zaczęliśmy z 3-hektarowym gospodarstwem o kierunku sadowniczym - mówi Alina Becla. - Najpierw myśleliśmy o agroturystyce, potem o ekologii, wreszcie o przetwórstwie. Poszliśmy w tradycję, w produkcję tego, co kiedyś było popularne czyli gruszki, jabłka, a teraz wszystkie owoce, które rosną w Polsce. Ale tylko polskie, nic z zagranicy. Mamy takie bogactwo asortymentu, że to wystarcza.
Firma z Handzlówki najpierw była podwykonawcą dla firm zielarskich. Jednak stawiane przez nich warunki nie do końca odpowiadały dwojgu rolnikom.
- Pomyśleliśmy, by sami konfekcjonować i sprzedawać nasze wyroby do klientom ostatecznym – wyjaśnia Alina Becla. - Zainwestowaliśmy w przebudowę naszych budynków na suszarnie i magazyn. Teraz sprzedajemy do sklepów. Mamy herbatki owocowo-ziołowe konwencjonalne i ekologiczne.
W produkcji, jak i przetwórstwie ekologicznym jednym z problemów są wysokie koszty na każdym etapie, które skutkują wysoką cena produkty.
- My nie siarkujemy, suszymy gorącym powietrzem, to kosztuje drożej niż fix – zaznacza Alina Becla. - Teraz klient już to wie, ale 10 lat temu trudno się było przebić z taką ceną.
mamy 6 hektorowe gospodarstwa.
Zdrowie ma wiele barw
Tomasz Obszański z Tarnogrodu rozpoczął razem z żoną prowadzenie firmy Barwy Zdrowia w 1998 roku.
- Po przekazaniu gospodarstwa przez rodziców, nie wiedzieliśmy co robić wreszcie wybraliśmy ekologię – mówi. - Dzięki unijnym dotacjom przyznawanym przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa rozwinęliśmy działalność. W naszej olejarni tłoczone są na zimno olej lniany i olej rzepakowy. Stworzyliśmy też nowy produkt olej z żeń-szenia, który kupujemy na polskiej plantacji tej rośliny.
Tomasz Obszański zachęca innych producentów do dywersyfikacji działalności.
- Mamy tłoczeniu olejów, produkcję owoców, warzyw – jak nie wyjdzie jedno, to drugie bądź trzecie – mówi.
Owocowe smaki
Antoni Tudryn także zaczynał jako właściciel gospodarstwa ekologicznego we wsi Jelna w powiecie leżajskim – 7 ha, w tym 3 ha sadów, głównie jabłonie, poza tym zboża, warzywa. O certyfikat postarali się jeszcze w 2005 roku rodzice. Podobnie jak inni, zastanawiał się co robić
- Produkt dobry, a ceny niezbyt dobre - wspomina. - Robiliśmy sok na własne potrzeby, który wszystkim smakował. Wiceprezes Podkarpackiej Izby Rolnictwa ekologicznego Zygmunt Radek zapytał mnie, dlaczego nie go sprzedaję?
Decyzja nie była jednak łatwa, właściciel przez kilka lat zastanawiał się, czego teraz – jak mówi – żałuje.
- W 2011 w listopadzie założyliśmy firmę i produkujemy soki ekologiczne na większą skalę – mówi Antoni Tudryn. - Zaczynaliśmy od soku jabłkowego, bo mieliśmy własny sad. Potem czarną porzeczkę i aronię. Były zapytania o inne soki. Zaczęliśmy z marchewką, z buraczkiem. Ten z buraków stał się wiodącym produktem, zresztą ku naszego zaskoczeniu,. Teraz mamy kilka wyrobów w asortymencie, w tym ekologiczny barszcz z kiszonych buraków.
Antoni Tudryn przypomina, że działalność w branży żywności ekologicznej niesie ze sobą konieczność spełnienia o więcej wymogów, niż w konwencjonalnej.
„Owocowe Smaki” co roku są na targach Ekogala w Rzeszowie, na podobnych imprezach w Poznaniu i Łodzi także na BioFach w Norymberdze oraz targach w Kijowie czy Petersburgu.