SANOK. Przedsięwzięcie nie jest tak proste, jak może się wydawać. Prace konserwatorskie mają potrwać aż 13 miesięcy.
Fot. dokumentacja przetargowa
Studnia powstała w drugim ćwierćwieczu XVI w. w związku z budową renesansowego zamku, realizowaną na życzenie królowej Bony przez starostę sanockiego Mikołaja Wolskiego. Z końcem XIX w. - co obrazują fotografie z początków XX stulecia - studnia uzyskała nowe zadaszenie (zniszczone w trakcie II wojny światowej). Aktualnie studnia składa się z kamiennej cembrowiny, zwieńczonej betonowym kręgiem oraz metalową siatką zabezpieczającą jej otwór.
Na cembrowinie z naturalnego kamienia - zarówno po wewnętrznej, jak i zewnętrznej stronie - widoczne są liczne ubytki, spękania i uszkodzenia, spowodowane przez roślinność i czynniki atmosferyczne.
W wyniku zaplanowanych prac (program konserwatorski) zabytkowa studnia ma wrócić do wyglądu znanego ze zdjęć z początku XX w. Docelowo odzyska więc charakterystyczne drewniane zadaszenie pokryte miedzianą spatynowaną blachą oraz pozostałe elementy. Studnia zostanie też przykryta żelazną, nitowaną kratą.
Wcześniej jednak trzeba będzie wykonać wszystkie niezbędne prace kamieniarskie. Ze studni zostanie wypompowana woda. Usunięty zostanie muł i warstwy iłu, a wnętrze studni spenetrują archelodzy. Potem będzie można rozpocząć oczyszczanie kamiennej konstrukcji studni, jej zabezpieczanie i uzupełnianie ubytków.
Termin składania ofert wyznaczono na 7 sierpnia.
To kolejne zaplanowane prace konserwatorskie w sanockim Zamku. Niektóre dotyczą też wnętrza obiektu, w którym mieści się Muzeum Historyczne. Dodajmy może jeszcze, że przy okazji prac przy studni, wymienione mają zostać drewniane elementy wieży na zamkowym dziedzińcu (osobne postępowanie).