Czy bać się zmian władzy nas i gdzie indziej... Opinia Tadeusza Kensego
Mówiłem i pisałem na Facebooku już kilka miesięcy temu, że najpóźniej pod koniec roku nasza obecna władza zacznie mieć kłopoty z instytucjami europejskimi i to na niby najbezpieczniejszym dla jej propagandy gruncie „państwa prawa”. Cóż, sprawdza się stare przysłowie, że kto czym wojuje, od tego ginie.
Fot. Donald Tusk/twitter.com
Mnie tam opresyjność władzy Tuska jakoś szczególnie nie gorszy, bardziej epizody bezradności, niewiedzy czy zwykłej głupoty, a takich niemało.
Ogólnie rzecz biorąc czekają nas trudne lata, może całe dekady. Nasz system polityczny, niejasny i niekonsekwentny, oparty na fundamentach półjawnego porozumienia z komunistyczną władzą PRL-u (osiągniętego głównie przy pomocy rzekomo nieistotnego w nim Kościoła i presji amerykańskich), próbującej pogodzić jawne sprzeczności „małej konstytucji” i na - powtarzających je, a nawet narastających - błędach „dużej” konstytucji z roku 1997, przez kolejne dekady nie był w niczym naprawiany, za to systematycznie psuty przez kolejne partie, będącej u chwilowej władzy.
PiS zapowiadał zmianę systemu, (jakby na wzór węgierski). W praktyce nie tylko nic takiego nie zrobił, a jeszcze dużo bardziej zastany system zepsuł.
Po iście Pyrrusowym zwycięstwie 15 października, nowa władza znalazła się w sytuacji więcej niż trudnej. Będę się upierał przy tym, że Donaldowi Tuskowi i jego środowisku przyszło zapłacić za to, że będąc w opozycji zamiast forsować projekty zmian ustrojowych, w tym konstytucji, przyjął dość prostacką linię jej obrony.
W przeciwieństwie do nas (nie mówiąc już o Ukraińcach i kilku innych nacjach) Amerykanie nie mają się czego bać po zmianie władzy i niechybnym już zwycięstwie Donalda Trumpa.
Oczywiście, można narzekać na wiele aspektów moralnych, etycznych, a przede wszystkim estetycznych czy intelektualnych, ale w sumie amerykańska demokracja i "amerykańska idea" uszczerbku nie poniosą, a w następnych latach przeciętny Amerykanin, skoncentrowany na swoich potrzebach i aspiracjach bytowych (dotyczy to niemal całej amerykańskiej Polonii) odczuje poprawę sytuacji.
W naszym regionie jeszcze nic naprawdę ciekawego; co było „spuchnięte” takim zostało, co było byle jakie, może tylko teraz stało się lepiej widoczne.
Wartość miejsca podnosi bardzo obecność Amerykanów w Jasionce i byłoby źle, gdyby to miało się zmienić...
Uzupełnienie
Przez osiem lat opozycja niewiele robiła, za to gadała, gadała, gadała. Słowa tworzą rodzaj zastawu.
Kaczyński nie oglądał się ani na konstytucję, ani na prawo ustrojowe, ani na europejskie instytucje i akurat za to włos mu z głowy nie spadnie. Miał więc tzw. wolną rękę, choć zamiaru zmiany systemu i tak nie zrealizował (zrobił to z powodzeniem Orban, ale i tak ściska się z większością europejskich przywódców).
Tusk musi się liczyć z opiniami liberalnego świata kochającego swój wzór „państwa prawa” i rozumienia „praw człowieka”, bo też je głosi, więc nie jest w stanie realizować skutecznie form „zdecydowanego” rządzenia i pozostaje mu liczyć na korzystne dla siebie wyniki kolejnych powszechnych wyborów. To jednak jest więcej niż iluzją (Polska to ani Francja, ani nawet Włochy).
Jakby więcej od niego wie o tym lewica i (przy okazji podcinając wspólną gałąź) stara się wykorzystać czas współrządzenia, by dokonać zmiany kulturowe. To jednak na naszym polskim gruncie znów może okazać się zupełnie nietrafne...
Tadeusz Kensy
Działacz społeczny, gospodarczy i związkowy, ekspert i doradca gospodarczy. Od 1977 w opozycji antykomunistycznej (Studencki Komitet Solidarności, Komitet Samoobrony Społecznej KOR, Solidarność). W 1981 członek Komisji Krajowej NSZZ Solidarność, współzałożyciel Solidarności Rolników Indywidualnych. W stanie wojennym internowany (od 13 grudnia 1981 do 9 grudnia 1982 r.). Wkrótce po zwolnieniu z internowania zwolniony z pracy, pracownik fizyczny, a potem brygadzista w firmach prywatnych. W latach 90-tych i później menedżer w prywatnych i spółdzielczych przedsiębiorstwach.
Zobacz też:
Jak zmienić konstytucję, by zmiany miały sens? Opinia Tadeusza Kensego
Ustrój w Polsce zabezpiecza interesy partyjne. Jak go zmienić? Opinia Tadeusza Kensego
Nieudane próby naprawiania demokracji. Opinia Tadeusza Kensego
Jak zmienić konstytucję, by zmiany miały sens? Opinia Tadeusza Kensego
Zmiany w konstytucji. Tak, ale w jakim kierunku? Opinia Tadeusza Kensego