Prezydent Konrad Fijołek z votum zaufania i absolutorium
RZESZÓW. Podczas poniedziałkowej sesji Rady Miasta radni zafundowali sobie wielogodzinny maraton. Zaczęli o godz. 15.00 a skończyli po północy.
Była to pierwsza sesja absolutoryjna w nowej „samorządowo-politycznej” rzeczywistości. O ile bowiem w poprzednich latach zarząd miasta posiadał w radzie więszość i wynik ostatecznego głosowania był w sumie jasny, to teraz już tak nie było. Prezydent już większości nie ma i musiał liczyć na „dobrą wolę” któregoś z opozycyjnych ugrupowań.
Oczywiście, tak jak zakładają procedury, najpierw swój raport o stanie miasta przedstawił prezydent Konrad Fijołek. Właściwie było bez niespodzianek. Mówiąc w skrócie: „było ciężko, oj jak było ciężko, ale przeszliśmy przez ten rok suchą stopą”. Co zrozumiałe, wyeksponował też osiągnięcia miasta - od dopięcia kilku dużych inwestycji, przez uporanie się z niektórymi planami dotyczącymi zagospodarowania przestrzennego (choć przed miastem kolejne wyzwanie - opracowanie i uchwalenie Planu Ogólnego, który zastąpić ma dotychczas obowiązujące Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego), po przyciągnięcie do miasta kolejnych inwestorów.
Co innego dyskusja, która nastąpiła po prezentacji prezydenta. Czasem można było odnieść wrażenie, że niektórzy radni dali wreszcie upust niektórym swoim frustracjom. A że nie było żadnych czasowych ograniczeń - lista chcących zabrać głos, zamiast się zmniejszać, co chwilę się wręcz powiększała - ten punkt porządku obrad trwał kilka godzin. Raport prezydenta skrytykowali i Waldemar Szumny z PiS i Jacek Strojny z Razem dla Rzeszowa (ten ostatni zaznaczył przy tym, że w jego klubie podczas głosowanie nie będzie obowiązywała żadna dyscyplina). Swoje dołożył również przedstawiciel mieszkańców z Osiedla Pułaskiego. Z tych z kolei wypowiedzi wyłonił się obraz Rzeszowa, jako „miasta w ruinie” (a jak już nie było za bardzo w co przywalić, to zawsze na podorędziu była... komunikacja miejska). I do tego ten dług miasta - 1,2 mld zł!
Co zrozumiałe prezydenta i poprzedniego zarządu miasta bronili radni Rozwoju Rzeszowa i Koalicji Obywatelskiej.
Dyskusję, na wniosek jednego z radnych, udało się zamknąć dopiero po kilku godzinach, kiedy okazało się, że przez ten czas głosu nie zabrał chyba tylko jeden radny (Bogusław Sak), a pozostali zrobili to po kilka razy. Co więcej, zaczęli już komentować swoje wypowiedzi nawzajem i nijak się to miało do meritum. Swoją drogą, z zamknięcia dyskusji wydawał się być niezadowolony Waldemar Szumny, przewodniczący rady, który podkreślał, że to przecież bodaj najważniejsza sesja w roku. On sam optował co najwyżej za zamknięciem listy zabierającej głos.
Podczas głosowania nad votum zaufania dla prezydenta, Konrada Fijołka wsparło trakże dwoje radnych Razem dla Rzeszowa (Michał Wróbel i Elżbieta Niedzielska) Ostateczny wynik: 14 radnych za, 1 wstrzymał (się od głosu Rafał Kulig), 10 było przeciw.
Potem, przy udzielaniu prezydentowi absolutorium z wykonanie budżetu za 2023 r. poszło już nieco szybciej. A podczas głosowania rozkład głosów był następujący: 13 za, 3 wstrzymujących się, 9 przeciw. I w tym przypadku radnych popierających prezydenta wsparł jeden z Razem dla Rzeszowa (pozostali członkowie tego klubu wstrzymali się od głosu).
We wtorek 25 czerwca kolejna sesja Rady Miasta. Tym razem jednak radni debatować mają nad bieżącymi sprawami.