Zbigniew Ziobro o podsłuchach i używaniu dyktafonu w polityce
RZESZÓW. Szef Solidarnej Polski uważa za manipulację porównywanie nagranej przez siebie rozmowy z Andrzejem Lepperem do ostatniego zarejestrowania wypowiedzi Donalda Tuska.
Zbigniew Ziobro. Fot. Adam Cyło
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej w biurze Solidarnej Polski w Rzeszowie, dziennikarz TVP pytał o opinię Zbigniewa Ziobro w sprawie stosowania nagrań z dyktafonu w polityce. Było to w kontekście ostatnio ujawnionego zapisu z rozmowy Donalda Tuska z działaczami Platformy Obywatelskiej. Jeden z urzędników MSW został tam określony jako „pisior”, który długo nie będzie pracował. Jak wiadomo w 2007 roku Zbigniew Ziobro nagrał swoją rozmowę z Andrzejem Lepperem. Było to po tym, jak szef Samoobrony stwierdził, iż informacje o akcji Centralnego Biura Antykorupcyjnego przeciw niemu dostał właśnie od ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro.
Dziś Zbigniew Ziobro stwierdził, że porównywanie obydwu spraw jest manipulacją i „Wiadomości” TVP1 powinny zająć się poważniejszymi tematami.
- Zarzucono mi wtedy przeciek i zagrożono więzieniem, to była zupełnie inna sytuacja – mówił obecny lider Solidarnej Polski. - Nie była to walka polityczna między dwiema osobami jak teraz między Donaldem Tuskiem a Grzegorzem Schetyną czy próba ośmieszenie. Z mojej strony była to To było działanie w uzasadnionym celu.
ac