I co z remontem deptaka na ul. Grunwaldzkiej? A po staremu...
RZESZÓW. Wydawało się, że z początkiem tego roku przetarg ogłoszony jeszcze na początku 2020 r. ruszy wreszcie z miejsca. Póki co ruszyły tylko terminy otwarcia ofert.
Po otrzymaniu poprawionej dokumentacji projektowej rewitalizacji ul. Grunwaldzkiej (m.in. pojawi się na niej więcej zieleni) miasto zapowiedziało, że oferty w przetargu na wykonawcę inwestycji otwarte zostaną już 6 lutego. Jednak 25 stycznia termin został zmieniony na 13 lutego, zaś 6 lutego jednak na 22 lutego. Jeśli tempo zmian terminu otwarcia ofert zostanie utrzymane, to...
Oczywiście trudno raczej winić za to miasto. Od wszczęcia postępowania minęło już tyle czasu, że nawet jeśli jacyś wykonawcy zaczęli analizować pierwszą dokumentację projektową, to po dwóch latach zapewne dali sobie z tym już spokój. A przecież owa dokumentacja została nieco zmieniona. Trzeba ją przeglądnąć dokładnie raz jeszcze. I znów pojawiają się pytania od wykonawców, na które miasto musi odpowiedzieć. A to o zakres nadzoru konserwatorskiego, czy parametry nawierzchni tu i tam, aż po pytanie, skąd trzeba będzie brać „historyczną kostkę” z odzysku? Wykonawcy poprosili też o uzupełnienie dokumentacji przetargowej o dokumentację geologiczno-inżynierską.
I tak o to czas upływa. Możliwe więc, że zanim dojdzie do wyboru wykonawcy inwestycji, to termin jej zakończenia będzie zagrożony już na dzień dobry. Ten zresztą również się zmienił. O ile na początku roku miasto zakładało, że rewitalizacja deptaka powinna się zakończyć w czerwcu 2024 r, to potem pojawiła się data 29 grudnia 2023 r.
Cóż, pożyjemy, zobaczymy...
Ulica Grunwaldzka będzie trzecim z rzeszowskich deptaków, który będzie rewitalizowany. W ubiegłych latach odnowione zostały dwie ulice: 3 Maja i Kościuszki.
Inwestycja miała nieco pod górkę praktycznie od samego początku. Najpierw zmieniała się sama koncepcja przebudowy, potem długo trwały prace projektowe. Do tego oczywiście trzeba było przeprowadzić odpowiednie badania archeologiczne. Kiedy wydawało się już, że cały proces inwestycyjny będzie mógł ruszyć z miejsca, świat nawiedziła pandemia Covid-19. Ta jeszcze trwała, kiedy doszło do zmiany prezydenta miasta. Tadeusza Ferenca zastąpił Konrad Fijołek, który postawił sobie za punkt honoru, aby Rzeszów ponownie stał się bardziej zielony. Niestety dokumentacja projektowa dotycząca przebudowy ul. Grunwaldzkiej tej w zasadzie nie uwzględniała. Prezydent Fijołek nakazał więc dokonanie odpowiedniej korekty projektu.
Zakłada on teraz - utrzymanie dotychczasowej zieleni, którą stanowią przede wszystkim drzewa rosnące na wysokości budynku Uniwersytetu Rzeszowskiego, a także utworzenie dwóch dodatkowych szpalerów drzew. Bliżej kamienic stojących po stronie wschodniej drzewa mają rosnąć w donicach. Od strony zachodniej zostaną posadzone w gruncie.
Do tego, oczywiście, nawierzchnia ulicy zostanie wyłożona kamiennymi płytami oraz kostką, nawiązującymi do ulic Kościuszki i 3 Maja. W całości od nowa miasto zaaranżuje przestrzeń stylowymi ławkami, parkletami i koszami na śmieci. Projekt zakłada także utworzenie monumentu z inskrypcją - pomnika Grunwaldzkiego, renowację zdroju ulicznego oraz montaż stojaków. Oświetlenie po przebudowie będzie wyposażone w energooszczędne oprawy LED.
Prace brukarskie poprzedzi wymiana sieci podziemnych i całej infrastruktury technicznej.