Jarosław z finansami też ma „pod górkę”. Brakuje 19 mln zł
JAROSŁAW. Władze miasta zastanawiają się, jak dopiąć przyszłoroczny budżet. Brakuje prawie 19 milionów złotych.
Na pierwszym planie Waldemar Paluch, burmistrz Jarosławia. Fot. Facebook
O tym, że nadchodzą ciężkie czasy wiedziano od dawna. Stąd m.in. pewne działania mające ograniczyć koszty funkcjonowania jednostek organizacyjnych miasta. Jak np. połączenie dwóch miejskich spółek: Miejskiego Zakładu Komunikacji i Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.
Zgodę na tę fuzję wyrazili - choć nie bez oporów - jarosławscy radni jeszcze w lipcu. Stała się już faktem.
Na najbliższy poniedziałek zwołano z kolei nadzwyczajną sesję Rady Miasta. Radni mają debatować nad wysokością stawek podatku od nieruchomości i od środków transportu.
Waldemar Paluch, na swoim profilu w mediach społecznościowych, zamieścił też szczery wpis:
- Po raz pierwszy, odkąd pełnię funkcję burmistrza miasta Jarosławia, zarówno Rada Miasta jak i ja, musimy się zmierzyć z bezprecedensowym w swojej skali problemem „dopięcia” budżetu miasta na 2023 rok, czyli zbilansowania wydatków z przewidywanymi wpływami. (…) Jarosław, tak jak praktycznie wszystkie samorządy gminne, powiatowe i wojewódzkie w Polsce, zmuszony jest dostosować swoje plany na przyszły rok do znacznie skromniejszych możliwości. Oznacza to stanięcie przed koniecznością zarówno wprowadzenia poważnych oszczędności, w tym czasowego zrezygnowania z niektórych przedsięwzięć, jak i szukania sposobów na zwiększeniu dochodów miasta. Korekty trzeba wprowadzić tak aby, z jednej strony, zapewnić niezbędne usługi dla mieszkańców, zwłaszcza w tych obszarach, które dotyczą dzieci i młodzieży, pomocy społecznej, bezpieczeństwa, a z drugiej, zachować tendencję rozwojową pomimo trudnych warunków politycznych (wojna na terytorium kraju sąsiedzkiego) i ekonomicznych – pisze samorządowiec.
Burmistrz dołączył również infografiki, mające obrazować i tłumaczyć kiepski stan finansów miasta. Na samym ustawowym zmniejszeniu dochodów z podatków PIT i CIT dla samorządów, Jarosław miał stracić już ponad 9 mln zł. Odsetki od kredytów to też ponad 4 mln zł. Dodać do tego wypada również rosnące koszty energii, opłat za odpady i wreszcie rosnących kosztów wynagrodzeń pracowników miasta (m.in. z powodu podnoszenia ustawowej pensji minimalnej). Jak informuje burmistrz w swoich infografikach, od 2018 r. do przyszłego roku wzrost wyniesie blisko 71,5 proc.
- Pragnę z pełną odpowiedzialnością i wprost zasygnalizować, iż Przed Radą Miasta i włodarzem stoją niezwykle trudne i niepopularne decyzje, które są niestety niezbędne, aby utrzymać normalne realizowanie zadań na rzecz lokalnej społeczności - informuje burmistrz Waldemar Paluch.