Długi Polaków większe niż zarobki. Podkarpackie na tle kraju
Według ostatnich dostępnych danych GUS przeciętne wynagrodzenie w Polsce wyniosło w marcu 6665 zł brutto. Krajowy Rejestr Długów wskazuje, że średnie zadłużenie, przypadające na jednego konsumenta, to 18 651 zł. Oznacza to, że aby spłacić zaległości, statystyczny Polak musiałby pracować prawie 3 miesiące, a pensję w całości przeznaczyć na ich uregulowanie. Tymczasem długi Polaków wynoszą już 45,2 mld zł. Ma je 2,4 mln osób.
Fot. Adam Cyło
Jeszcze na koniec 2021 r. zaległe raty kredytów bankowych i niezapłacone rachunki za prąd, wodę, gaz, telefon, telewizję czy Internet wynosiły 44,4 mld zł. Obciążały one 2,39 mln konsumentów. W ciągu zaledwie trzech miesięcy tego roku zwiększyły się o blisko 800 mln zł.
Patrząc przez pryzmat niezapłaconych kwot, jakie obciążają mieszkańców poszczególnych regionów, najmocniej zadłużeni są konsumenci z województwa śląskiego, którzy powinni oddać 6,4 mld zł, drugie jest Mazowsze z kwotą 6,3 mld zł, a trzeci Dolny Śląsk, gdzie uzbierało się 4,2 mld zł nieuregulowanych opłat. Na mieszkańców tych trzech regionów przypada aż 1/4 całego zadłużenia widniejącego w KRD.
Lubelszczyzna musi pracować najdłużej na spłatę długów
Jeśli zderzymy dane GUS o średnich zarobkach z danymi KRD o przeciętnym zadłużeniu, widać różnice w tym, ile pensji musieliby przeznaczyć mieszkańcy poszczególnych województw na pokrycie statystycznego długu. Najwięcej, bo 3,68 wypłaty, wyłożyliby mieszkańcy Lubelszczyzny. Tam średnie zarobki to 5 345 zł, a przeciętny dług to 19 661 zł. Niewiele lepiej wygląda sytuacja w Świętokrzyskiem, gdzie potrzeba 3,44 miesięcznego wynagrodzenia, wynoszącego 5 354 zł, aby pokryć 18 393 zł średnich zaległości. Pierwszą trójkę zamyka województwo warmińsko-mazurskie. Aby uwolnić się od długów, mieszkańcy powinni oddać 3,43 wypłaty. Pracownicy co miesiąc otrzymują w tym regionie 5 316 zł, a ich nieuregulowane zobowiązania wynoszą przeciętnie 18 214 zł.
Średnia płaca w Polsce w marcu wyniosła 6 665 zł, natomiast dług statystycznego Kowalskiego to 18 651 zł. Musi on więc przeznaczyć prawie 3 pensje (dokładnie 2,80), aby uwolnić się od obciążenia.
Województwo, Średnie zadłużenie w KRD, Średnie wynagrodzenie - Ile pensji musiałby przeznaczyć statystyczny dłużnik na spłatę zadłużenia
Mazowieckie - 21 280 zł, 7 947 zł, 2,68 pensji
Dolnośląskie - 18 367 zł, 6 711 zł, 2,74 pensji
Pomorskie - 19 426 zł, 7 067 zł, 2,75 pensji
Małopolskie - 19 580 zł, 7 063 zł, 2,77 pensji
Śląskie - 18 521 zł, 6 677 zł, 2,77 pensji
Wielkopolskie - 17 405 zł, 5 997 zł, 2,9 pensji
Łódzkie - 17 622 zł, 5 986 zł, 2,94 pensji
Zachodniopomorskie - 17 791 zł, 6 030 zł, 2,95 pensji
Lubuskie - 17 113 zł, 5 616 zł, 3,05 pensji
Opolskie - 18 884 zł, 6 108 zł, 3,09 pensji
Kujawsko-Pomorskie - 19 284 zł, 5 881 zł, 3,28 pensji
Podkarpackie - 17 990 zł, 5 432 zł, 3,31 pensji
Podlaskie - 18 516 zł, 5 519 zł, 3,36 pensji
Warmińsko-Mazurskie - 18 214 zł, 5 316 zł, 3,43 pensji
Świętokrzyskie - 18 393 zł, 5 354 zł, 3,44 pensji
Lubelskie - 19 661 zł, 5 345 zł, 3,68v
Polska, 18 651 zł, 6 665 zł, 2,8 pensji
– W najgorszej sytuacji są osoby, które mają do spłacenia kredyty, zwłaszcza hipoteczne. Rosnące stopy procentowe sprawiają, że niekiedy nawet co miesiąc rata jest wyższa. W górę idą też ceny energii i paliwa, a na to nakłada się jeszcze inflacja, przez co w portfelu zostaje coraz mniej pieniędzy. Na razie przyrost zadłużenia konsumentów nie jest duży, bo zwiększają się też płace, a połowa Polaków dysponuje wciąż oszczędnościami. Ale spodziewamy się, że w kolejnych kwartałach grono dłużników się powiększy – mówi Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Mazowsze, Dolny Śląsk i Pomorze najszybciej uwolnią się od długu
Po przeciwnej stronie jest województwo mazowieckie, gdzie choć jest największe średnie zadłużenie - 21,28 tys. zł - to zarobki też są najwyższe w całym kraju. W tym regionie pensja wynosi 7 947 zł, ale należy pamiętać, że zawyża je Warszawa. Mieszkańcy muszą pracować tam najkrócej w kraju na spłatę średniego zadłużenia, bo 2,68 miesiąca. Nieco więcej, bo 2,74 pensji pochłonie uregulowanie zobowiązań Dolnoślązakom. Mają oni do oddania przeciętnie 18 367 zł, a ich wynagrodzenie to 6 711 zł. Trzecie w tym gronie jest województwo pomorskie, gdzie trzeba oddać 2,75 pensji, wynoszącej 7 067 zł, aby uwolnić się od 19 426 zł zaległości.
– Pozornie dwa, trzy miesiące to mało, aby wyjść na prostą. Wydaje się to w zasięgu ręki. W praktyce nikt nie jest jednak w stanie przeznaczyć całej pensji na spłatę zadłużenia. Co więcej, problemy finansowe powodują, że niektórzy, chcąc utrzymać swój status materialny, zaciągają kolejne zobowiązania, zamiast ograniczyć wydatki i próbować uregulować zaległości. Nawet jeśli pensja wystarcza tylko do „pierwszego”, zawsze da się zrewidować comiesięczne wydatki i wprowadzić zmiany w budżecie – wyjaśnia Jakub Kostecki, prezes firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.
Polacy mają największe zaległości - 24,2 mld zł - wobec wtórnych wierzycieli, czyli firm windykacyjnych i funduszy sekurytyzacyjnych, które wykupiły długi od pierwotnych wierzycieli, głównie od banków, a w mniejszym stopniu od operatorów telekomunikacyjnych i towarzystw ubezpieczeniowych. 12,47 mld zł to niezapłacone alimenty na dzieci. Z kolei instytucjom finansowym, głównie bankom, powinni zwrócić 3,78 mld zł. 1,86 mld zł to zaległe czynsze, opłaty za wodę, prąd, gaz i wywóz śmieci. Na zapłatę od niesolidnych konsumentów czekają też operatorzy komórkowi, dostawcy Internetu i telewizji, którym rodacy są winni 886 mln zł.
.