Nowe defibrylatory dla stacji pogotowia w Rzeszowie, Przemyślu i Sanoku
PODKARPACKIE. Trzy defibrylatory Lifepak 15 na potrzeby granicznych punktów medycznych otrzymały Wojewódzkie Stacje Pogotowia Ratunkowego w Rzeszowie i w Przemyślu oraz Bieszczadzkie Pogotowie Ratunkowe w Sanoku. Nowoczesny sprzęt został podarowany przez Fundację PZU i ma być wykorzystany głównie do niesienia pomocy medycznej uchodźcom.
Przekazanie odbyło sięw Urzędzie Marszałkowskim, z udziałem marszałka Władysława Ortyla. Defibrylatory mają wiele funkcji. Umożliwiają między innymi monitorowanie saturacji, pomiar tlenku węgla w wydychanym powietrzu, co pozwala ustalić czy pacjent jest zatruty. Dzięki temu urządzeniu można zmierzyć ciśnienie oraz temperaturę pacjenta, sprawdzając czy nie jest w hipotermii. Wartość rynkowa jednego defibrylatora to ponad 84 tysiące złotych.
W imieniu Fundacji PZU sprzęt przekazała Katarzyna Worosz – Walawender - dyrektor oddziału sprzedaży korporacyjnej w rzeszowskim oddziale PZU, która podkreśliła, że grupa PZU od początku agresji Rosji na Ukrainę aktywnie uczestnicy w pomocy na rzecz uchodźców, osób które pozostały w Ukrainie, a także wspiera samorządy i instytucje działające w przygranicznych województwach.
- PZU uczestniczy w tej pomocy bardzo aktywnie. Od początku wojny udzieliliśmy pomocy na kwotę 12 mln złotych. 7,5 mln złotych to są koszty polis ubezpieczenia OC dla Ukraińców przyjeżdżających do Polski. To bezprecedensowa akcja. A 4,5 mln złotych to pomoc doraźna, którą świadczymy dla instytucji niosących wsparcie na terenie województwa podkarpackiego i lubelskiego – mówiła Katarzyna Worosz-Walawender.
Jak przekazała przedstawicielka PZU, jej grupa prowadzi też pomoc w zakresie medycznym, między innymi poprzez zakup potrzebnego sprzętu medycznego. Tym razem są to trzy defibrylatory przekazane stacjom pogotowia na Podkarpaciu. Jeden z nich trafi do Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego. Jego dyrektor, Beata Pieszczoch, powiedziała, że to urządzenie bardzo się przyda:
Zaraz po utworzeniu punktu medycznego na przejściu granicznym mieliśmy nagłe zatrzymanie krążenia, gdzie defibrylacja uratowała ludzkie życie, pacjent z zawałem trafił do szpitala i wszystko przebiegło pomyślnie – powiedziała dyrektor Beata Pieszczoch, dyrektor pogotowia w Sanoku.