Elastyczny czas pracy – jak go zorganizować?
Od czego zależy efektywność pracowników? Okazuje się, że nie zawsze opiera się ona na ilości przepracowanych godzin.
Fot. Fotolia
Dyscyplina w biurze i stałe godziny pracy nie zawsze przekładają się na wyniki. Coraz więcej firm zwraca się ku elastyczności, która może wyrażać się w dowolnych godzinach pracy, zmiennej długości dnia pracy, czy też wykonywaniu obowiązków z innego miejsca np. z domu.
Elastycznie, czyli dla każdego wygodnie
Elastyczne podejście do pracy niesie ze sobą wiele ułatwień, jak np. możliwość uniknięcia dojazdów w godzinach szczytu.
- Nieraz wystarczy wyjść o godzinę później z domu, aby podróż do pracy trwała znacznie krócej. To rozwiązanie jest bardzo pomocne dla osób dojeżdżających samochodem, jak i dla rodziców, którzy muszą zawieźć swoje dzieci do szkoły lub przedszkola – tłumaczy Krzysztof Inglot, dyrektor Działu Rozwoju Rynków w Work Service. - Jeśli chodzi np. o młode matki to polecam rozważenie skrócenia ich czasu pracy do np. 7 h dziennie. Pójście na rękę z naszej strony może spowodować, że w nieco krótszym czasie kobieta wykona tę samą liczbę obowiązków, a przy okazji zyska czas dla swojej pociechy. Jest to rozwiązanie typu win-win, gdzie każda strona odnosi sukces, a dodatkowo wytwarza się atmosfera pełna zaufania.
Co z dyscypliną?
Człowiek spędza w pracy tak dużą część życia, że reguły nią rządzące powinny być przyjazne i sprzyjać odkrywaniu potencjału pracownika. Oczywiście potrzeba także mądrej kontroli, chroniącej przed niekorzystną tendencją zmniejszania normatywu od 8 godzin pracy do 7 i pół, a nawet krócej.
– Tak to już jest, że ciężko nam utrzymać dyscyplinę przy dużej swobodzie, dlatego nie można zapominać o kontroli. Może ona przybrać formę systemu bramek i kart magnetycznych odbijanych podczas przyjścia i wychodzenia z pracy. Tańszym sposobem jest wprowadzenie przyzwyczajenia meldowania się przez pracowników, którzy planują wyjść na jakiś czas podczas pracy. Pracownik powinien czuć się w obowiązku, aby poinformować o tym przełożonego, którego z kolei powinno to interesować, czy w danym momencie jego podwładny pracuje, czy nie – tłumaczy Krzysztof Inglot. – Najlepiej, jeśli wzajemne informowanie jest naturalnym nawykiem i nie przybierze formy przymusu, czy też wypytywania. Jest to możliwe, gdy przełożony ma zdrowe podejście do swojej pracy i nie chce nadużywać swojej władzy.
Telepraca
Telepraca to z kolei możliwość pracy z domu. Może występować w czystej postaci, co oznacza, że jedynym stanowiskiem pracy jest dla pracownika np. dom. Stosowane jest także mieszane rozwiązanie, czyli praca zarówno z biura, jak i z domu. Telepraca jest korzystna dla rodziców, którzy dzięki niej mogą łączyć pracę zawodową z opieką nad dzieckiem. Najlepiej jednak sprawdza się w przypadku osób zdyscyplinowanych, które potrafią same się motywować.
Popularność elastycznych form pracy stale rośnie. Jeśli mądrze wdrożymy takie rozwiązanie możemy liczyć na lepszą atmosferę w pracy, a co za tym idzie wzrost efektywności i kreatywności pracowników, które pojawiają się, gdy istnieje swoboda, zaufanie i miejsce na indywidualizm.