Czy będą regularne kolejowe połączenia Podkarpacia ze Słowacją i Węgrami
POWIAT JASIELSKI. Start w Rzeszowie - żeby nie było...Wygląda jednak na to, że takie połączenia pozostaną w sferze marzeń.
Fot. Pixabay/CC0
Odpowiedź departamentu transportu kolejowego Ministerstwa Infrastruktury nie zostawia raczej zbyt dużego pola do spekulacji. Starostwo zamieściło ją zresztą na swojej stronie internetowej.
W swoim piśmie do starostwa resort przypomina na wstępie, że zgodnie z obowiązującymi regulacjami prawnymi „organizatorem publicznego transportu zbiorowego realizowanego w strefie transgranicznej mogą być gminy, związki międzygminne, powiaty, związki powiatów oraz województwa”.
A ponieważ jednym z miast docelowych nowego połączenia kolejowego, o które dopytywał starosta jasielski, były Medzilaborce, to resort wyraźnie wskazał odpowiednie drzwi do „pukania po prośbie” - Urząd Marszałkowski w Rzeszowie.
Trochę inaczej ma się już sprawa uruchomienia takich połączeń z punktami poza strefą transgraniczną, z miastami na Węgrzech włącznie. Tu już w grę wchodzą odpowiednie porozumienia i umowy międzyrządowe, a resort „zasadność” uruchomienia takich połączeń obiecuje nawet przeanalizować „z partnerami ze Słowacji i Węgier”.
Jak widać, do tego momentu pismo ministerstwa utrzymane było mniej więcej w tonie: „Nie mówimy nie, nie mówimy tak... Rozmawiać zawsze można...” Znaczy się, dyplomatycznie...
Jednak dalej jest już chyba znacznie gorzej. Resort pokusił się bowiem o wyszczególnienie wyzwań, które trzeba będzie pokonać podejmując się realizacji całego przedsięwzięcia:
„1) Ze względu na brak linii kolejowej o poprawnym geometrycznym przebiegu (przejazd przez Beskid Niski) trasa kolejowa ww. relacji charakteryzuje się dużym wydłużeniem drogi wobec linii prostej. Infrastruktura kolejowa na wskazanej (…) trasie to przeważnie kręte linie górskie o niskich prędkościach i złym stanie technicznym. Co więcej, na wielu jej odcinkach na terenie Polski maksymalna dopuszczalna prędkość dla pociągów zestawionych ze składów wagonowych wynosi tylko 40km/h;
2) Należy mieć ponadto na uwadze, że większa część trasy na odcinku krajowym nie jest zelektryfikowana a międzynarodowy charakter połączenia generowałby problemy interoperacyjne (konieczność zmieniania lokomotyw i drużyn trakcyjnych);
3) Czas przejazdu koleją na trasie Rzeszów-Miszkolc szacunkowo wyniósłby 8,5 h, tj. 3 h od Rzeszowa do Zagórza, 1,5 h z Zagórza do Medzilaborec, 1 h do Humennego, dalej 1,5 h do Koszyc, 10' postój Koszyce i 1h20' do Miszkolca;
4) W związku z powyższym, mając na uwadze, że odległość drogowa z Rzeszowa do Miszkolca to niespełna 300 km, co pozwala na jej pokonanie samochodem osobowym w czasie ok. 4h-4h30', czas przejazdu potencjalnym połączeniem kolejowym byłby wysoce niekonkurencyjny”.
Tyle pismo.
Innymi słowy... Wiecie co?! A zacznijcie wy może zbierać na benzynę, dobrze?
Zobacz pismo
Fot. pixabay