Sita ujęcia wody rzeszowskiego MPWiK po przeglądzie
Temperatura powietrza minus cztery stopnie Celsjusza, temperatura wody około cztery stopnie na plusie. W tak trudnych warunkach płetwonurkowie uszczelniali sita ssawne, chroniące środowisko i system uzdatniania w Zakładzie Uzdatniania Wody rzeszowskiego Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.
Fot. Pixabay/CC0
Sita ssawne są jednym z elementów zastosowanych przez rzeszowski MPWiK na ujęciu wody z Wisłoka. Ich zadaniem jest m. in. zatrzymywanie większych zanieczyszczeń, które mogłyby przedostać się lub zablokować dopływ wody do zakładu uzdatniania. Mają kształt otoczonych specjalną siatką cylindrów.
- Sita muszą być stale doglądane i utrzymywanie w najlepszym stanie. Muszą być drożne, pracować bez przerwy i bezawaryjnie – mówi kierownik Zakładu Uzdatniania Wody MPWiK, Kazimierz Przerwanek. – Są one przez nas oczyszczane na co dzień. Taka operacja odbywa się, w zależności od mętności wody co około dwie godziny. Polega na uderzeniu w sita od wewnątrz sprężonym powietrzem, które odrzuca od sit zanieczyszczenia, które do nich przywarły – tłumaczy Kazimierz Przerwanek i wyjaśnia, że sita nie tylko chronią ujęcie wody. - Bardzo ważną funkcją jest ochrona środowiska naturalnego Wisłoka, jego życia biologicznego, a jest to dla nas bardzo ważne. Sita zapobiegają dostawaniu się do systemu uzdatniania wody drobnych zwierząt wodnych oraz narybku, który tam by zginął – wyjaśnia kierownik zakładu uzdatniania wody.
Raz na jakiś czas sita potrzebują jednak gruntownego przeglądu. I taki odbył kilka dni temu. – To była praca polegająca m.in. na doszczelnieniu połączenia sit z betonowym murem ujęcia wody – wyjaśnia Kazimierz Przerwanek.
Pięcioosobowa ekipa płetwonurków rozpoczęła pracę na ujęciu wody w trudnych warunkach. Przy czterostopniowym mrozie na skutej lodem rzece. Woda, w której pracował płetwonurek miała temperaturę około czterech stopni Celsjusza. Jeden z płetwonurków schodził pod wodę, a pozostali zajmowali się asekuracją pracującego pod wodą i dostarczaniem mu powietrza oraz potrzebnych narzędzi oraz materiałów. Cała ekipa była ze sobą w bezpośredniej łączności radiowej. Płetwonurek informował o stanie sit i wydawał polecenia dotyczące potrzebnych narzędzi. Są one podawane w specjalnym pojemniku. Płetwonurkowie pracują na zmianę. Oczywiście ubrani odpowiednio do warunków. Mają specjalne pianki termiczne i kombinezony. Przebywają w wodzie po około 40 minut.
Praca w rzeszowskim ZUW zajęła im dwa dni.
Rzeszów zaopatrywany jest w wodę pitną w rzeki Wisłok. Według pięciostopniowej skali czystości wód powierzchniowych woda z Wisłoka jest określana na poziomie granicy klas A2 i A3. Jak mówi Maria Tendera, technolog i zastępca kierownika ZUW jakość wody z Wisłoka jest bardzo zmienna pod względem zawartości zanieczyszczeń. W zależności m. in. pory roku, ilości opadów i od tego jak skutecznie pracują oczyszczalnie ścieków znajdujących się powyżej ujęcia wody dla Rzeszowa. Dodatkowo Wisłok to rzeka górska i niesie z nurtem wiele różnych zanieczyszczeń, które spływają z gór, pól, łąk i dostają się do wody powyżej ujęcia w górnym biegu Wisłoka.
Dlatego oczyszczenie wody z Wisłoka wymaga wysokosprawnego i skomplikowanego procesu uzdatniania. - Wieloetapowy proces uzdatniania wody, jakim dysponuje Rzeszów, jest jednym z najnowocześniejszych w Europie. Jest taki dzięki inwestycji „Poprawa jakości wody pitnej dla aglomeracji rzeszowskiej”, zrealizowanej w latach 2007–2008 za ponad 160 mln zł, z wykorzystaniem funduszy unijnych – podkreśla Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa.
Rzeszowska woda jest uzdatniana wysokoefektywną technologią opartą m.in. na ozonowaniu, filtracji na węglu aktywnym, dezynfekcji za pomocą dwutlenku chloru oraz dodatkową stabilizację parametrów mikrobiologicznych za pomocą promieniowania ultrafioletowego.
W Rzeszowie zastosowano dodatkowo tzw. biomonitoring jakości wody surowej. Do wczesnego ostrzegania o ewentualnych zanieczyszczeniach wykorzystuje się żywe małże. Są one sprowadzane do Rzeszowa z jezior w północnej Polsce. Jest ich osiem. Przebywają w ZUW około trzech miesięcy. Po tym czasie są wymieniane, aby nie przyzwyczajały się do środowiska, gdyż wtedy ich obserwacja mogłaby nie dawać wiarygodnego wyniku. Są wrażliwe na zanieczyszczenia wody. Gdy woda jest skażona małże się zamykają. Stopień ich otwarcia jest monitorowany online przez system komputerowy składający się z elektrod podpiętych do małży, które przekazują informacje o ich otwarciu do centrum kontrolującego pracę całej stacji uzdatniania. Sygnałem ostrzegawczym dla pracowników stacji o zanieczyszczeniu wody jest sytuacja, gdy sześć z ośmiu małży zamknie się równocześnie w krótkim czasie.
Rzeszowski ZUW uzdatnia średnio około 40 tys. metrów sześciennych wody na dobę. Jego wydajność maksymalna to ponad 84 tysiące metrów sześciennych.
.