Wścieklizna w Mielcu
MIELEC. Pracownicy Powiatowego Inspektoratu Weterynarii odnotowali drugi, w ciągu ostatnich dni, przypadek wścieklizny u zwierzęcia wolnożyjącego. Chorobę, podobnie jak poprzednio, odnotowano u martwego lisa, który został znaleziony w pobliżu ulicy Przemysłowej.
Pierwsze, zarażone zwierzę odnaleźli pod koniec czerwca pracownicy jednej z firm, funkcjonujących przy ulicy Przemysłowej. Już 28 czerwca powiatowy lekarz weterynarii uznał Mielec za obszar zagrożony wścieklizną zwierząt. Drugiego martwego lisa znaleziono kilka dni później w tym samym rejonie. W obu przypadkach badania wykazały, że zwierzęta były chore na wściekliznę.
Na obszarze całego miasta Mielca należy trzymać psy na uwięzi, a koty w zamknięciu. Do odwołania obowiązuje także zakaz organizowania targów, pokazów, wystaw i konkursów z udziałem zwierząt oraz przemieszczania psów i kotów bez zezwolenia powiatowego lekarza weterynarii.
Wścieklizna jest chorobą podlegającą obowiązkowi zwalczania
- Każdy kontakt ze zwierzęciem wolnożyjącym lub domowym, u którego można zaobserwować objawy wścieklizny powinien być natychmiast zgłoszony do inspektoratu weterynarii - powiedział Zenon Tokarski, kierownik biura ds. Zarządzania Kryzysowego w Urzędzie Miejskim. - Szczególną uwagę należy zwrócić na nietypowe zachowania zwierząt dzikich, które stronią od kontaktów z człowiekiem, a zakażone tą chorobą mogą podchodzić do zabudowań oraz do ludzi. Należy również obserwować zwierzęta domowe, a wszelkie wątpliwości w zachowaniu tych zwierząt należy konsultować z lekarzami weterynarii.
Wścieklizna jest chorobą zakaźną o ostrym przebiegu. Wywołuje ją wirus atakujący ośrodkowy układ nerwowy (mózgowie i rdzeń kręgowy) ssaków, w tym także ludzi. Do zakażenia wścieklizną dochodzi na ogół wskutek pogryzienia przez chore zwierzę. Zakażenia możliwe jest poprzez kontakt ze śliną chorego lub zakażonego zwierzęcia.
met