Odnalezione macewy powróciły na stary cmentarz żydowski w Dukli
DUKLA. Podczas II wojny światowej niemieccy okupanci wykorzystali nagrobne macewy do umocnienia brzegów strumienia.
Fot. dukla.pl
Na pierwsze macewy natrafiono jeszcze w ubiegłym roku, porządkując teren w pobliżu starej poniemieckiej strażnicy w Smerecznem. Dziś to już niezamieszkała połemkowska miejscowość. W 1942 r Niemcy wykorzystali nagrobne macewy do umocnienia brzegów strumienia i przykrycia rynsztoka, do którego spływały nieczystości ze strażnicy.
Na kolejne macewy natrafiono wiosną tego roku, a 12 sierpnia odkryto kolejne. Wydobyto je z płynącego tamtędy strumienia. Podczas II wojny światowej niemieccy okupanci wykorzystali nagrobne macewy do umocnienia brzegów strumienia.
W sumie zabezpieczono dwadzieścia dwie macewy i trzy ich fragmenty. Dwie z wydobytych macew są z granitu, pozostałe z piaskowca. Po wstępnych oględzinach ustalono, że pochodzą z cmentarza żydowskiego w Dukli. Udało się też ustalić, że jedna z macew należała do Izaaka Reicha, dukielskiego bankiera i przedsiębiorcy który zajmował się wydobyciem i przetwarzaniem ropy naftowej.
Zabezpieczone macewy zostały przywiezione i złożone na cmentarzu żydowskim w Dukli przy zachowanym obrysie domu przedpogrzebowego. Prawdopodobnie utworzą tzw. lapidarium, bo dziś trudno będzie odtworzyć miejsca pochówków, z których zostały zabrane.
Ocalone macewy są jeszcze jednym świadectwem niemieckiego mordu na dukielskich Żydach, do którego doszło 79 lat temu w lesie Błudna, ok. kilometra od centrum Barwinka. Miejsce kaźni upamiętnia skromny pomnik.
Wydobycie i zabezpieczenie macew zainicjował właściciel terenu Wiesław Żyznowski z pomocą samorządu gminy Dukla i Stowarzyszenia na Rzecz Ochrony Dziedzictwa Żydów Ziemi Dukielskiej Sztetl Dukla.