Dwa miejsca parkingowe na jedno mieszkanie w Rzeszowie? To bzdura. Opinia Macieja Łobosa
Rzeszów najwyraźniej bardzo chce być Stolicą Innowacji. Taką innowacją i to chyba w skali Układu Słonecznego jest wprowadzenia przez prezydenta Marka Bajdaka wskaźnika miejsc parkingowych w wysokości dwie szt. na mieszkanie.
Nie mam pojęcia kto doradził prezydentowi wprowadzenie tej bzdury, ale od Prezydenta oczekiwał bym jednak przed wprowadzeniem rewolucyjnej zmiany, przeprowadzenia konsultacji, czy analizy jej skutków. W Polsce obowiązuję urzędniczo-polityczna doktryna rozwiazywania problemów poprzez wprowadzenie przepisu. Wystarczy coś uchwalić i świat się od razu ma zmienić. Niestety w realnym świecie tak to nie działa.
Skutkiem tej rewolucji będzie w pierwszej kolejności wzrost ceny mieszkań o 500-1000 zł / m2. Dotknie to nie bogaczy, ale raczej tych, którzy są mniej zamożni i nie stać ich na miejsce parkingowe za 30.000 zł, bo ich auto często kosztuje mniej. Oczywiście ci wstrętni krwiopijcy-deweloperzy będą mniej sprzedawać i mniej zarabiać, ale dobrze im tak! W Polsce teraz wszyscy mają mieć po równo, a skoro nie każdy może być jak Obajtek, to trzeba równać w dół.
Wszystkiemu tak naprawdę winni są ci cholerni ludzie, którzy pchają się do miasta na grandę (a tak dobrze by było, gdyby Rzeszów miał taką wielkość jak przed wojną) i chcą gdzieś mieszkać, a ponieważ koszty mieszkania w mieście przekroczą ich zdolność kredytową, będą zmuszeni znaleźć sobie alternatywne możliwości. To spowoduje wzmocnienie bardzo niekorzystnej z punktu widzenia miasta tendencji do uciekania z centrum i przeprowadzki do szeregówek i domów budowanych w okolicznych gminach i na przedmieściach.
Wzrośnie też atrakcyjności gruntów w gminach ościennych (Boguchwała, Łańcut, Tyczyn itp.) i nowe inwestycje wielorodzinne będą powstawać właśnie tam. Wszystkich do Rzeszowa nie przyłączymy, a swoich standardów sąsiadom nie jesteśmy w stanie narzucić. W konsekwencji ruch budowlany przeniesie się na obrzeża, czyli wzmocni dokładnie to z czym należy walczyć w pierwszej kolejności, tj. rozlewanie się przedmieść.
Skutkiem powyższego, będzie jeszcze więcej samochodów, które będą wjeżdżały do Rzeszowa (mieszkanie na zadupiu zmusza do posiadania 2 samochodów) i to kilka razy na dobę, bo to nie jest kwestia dojazdu z i do pracy, ale wyjazdy na zakupy, z dzieciakami na zajęcia dodatkowe (to też ulegnie ograniczeniu, bo nie każdy będzie w stanie podołać, czyli dla dzieci strata). Wzrosną korki = strata czasu + zanieczyszczenie środowiska = spadek jakości życia w mieście = dalsza ucieczka z centrum na przedmieścia.
Korki spowodują presję na budowę nowych i poszerzanie istniejących dróg, co oczywiście jest błędnym kołem, bo im więcej dróg tym więcej samochodów.
Jak już się ma dwa samochody i można nimi wszędzie jeździć, to będzie presja na budowanie większych parkingów pod sklepami i instytucjami publicznymi.
Ścisłe centrum, które wymaga pilnego łatania i uzupełniania tkanki miejskiej w konsekwencji całkowicie umrze, bo oczywiście można budować parkingi pod starymi kamienicami, ale koszty tej operacji (pominąwszy sensowność) są tak duże, ze prawie nikogo nie będzie stać na mieszkanie w centrum.
Rozlewanie się przemieść, to wzrost kosztów infrastruktury technicznej, społecznej i komunikacyjnej. Dostarczanie energii, wody na obszary o niskiej intensywności zabudowy położone z dala od centrum kosztuje dużo więcej i to zarówno w budowie jaki i w późniejszym utrzymaniu. To samo dotyczy infrastruktury drogowej, dostępu do usług itp.itd. Wydatki miasta będą rosnąć, a ze pieniądze nie spadają z nieba, to na coś innego będzie musiało zabraknąć.
To wszystko ma też bardzo konkretne skutki społeczne o których napisano morze opracowań i o których należało by zrobić osobny wykład. W dużym skrócie to gorsze wykształcenie i socjalizacja dzieci i młodzieży, problemy rodzinne związane z dłuższa nieobecnością rodziców (dojazdy), wyższe wskaźniki rozwodów, wzrost przestępczości.
To wszystko nie jest wiedza tajemna, ale prosta analiza zrobiona w oparciu o to, co przez ostatnie kilkadziesiąt lat działo się na świecie i co zostało doskonale udokumentowane i opisane.
.