Powiat Rzeszowski - siła inwestycji

Dwie firmy powalczą o II etap rewitalizacji starej rafinerii Fanto w Ustrzykach Dolnych

Opublikowano: 2021-04-02 07:11:21, przez: admin, w kategorii: Inwestycje

POWIAT BIESZCZADZKI. W budynku powstanie jedna z głównych placówek sieci Bieszczadzkiego Centrum Dziedzictwa Kulturowego.

Fot. bieszczadzki.plFot. bieszczadzki.pl
Fot. bieszczadzki.pl

Fot. bieszczadzki.pl

 

Możliwe też jednak, że starostwo w Ustrzykach Dolnych zadecyduje o powtórce przetargu. Zakładało ono bowiem, że na kolejny etap rewitalizacji obiektu wyda góra 3 690 137 zł. Tymczasem każda z dwóch ofert, jakie wpłynęły na przetarg, cenowo przekracza przyjęty limit. Choć jeśli już, to bliżej do niego ofercie rzeszowskiej firmy Creo - 4 226 101 zł. Krośnieński Krospol ceni się jednak bardziej, bo na 5 605 713 zł.

 

Przypomnijmy, pierwsza część prac przypadła właśnie Krospolowi. Ich koszt to ok. 4 mln zł. Firma wygrała przetarg na m.in. rewitalizację placu przy budynku „Fanto” oraz zabezpieczenie techniczne istniejących budynków („Wykonanie przepony poziomej metodą iniekcji w budynku głównym oraz zewnętrznej izolacji fundamentów budynku głównego oraz budynku zaplecza). Ten etap dofinansowany był głównie z Programu Interreg V-A Polska-Słowacja na lata 2014-2020.

 

Inwestycja jest jednym z przedsięwzięć do realizacji w ramach projektu „Otwieramy wrota Karpat. Dziedzictwo kulturowe łuku karpackiego w nowej odsłonie". Jego liderem jest powiat bieszczadzki, ale uczestniczą w nim również gmina Zagórz i słowackie Medżilaborce oraz i Giraltovce. Projekt otrzymał dofinansowanie w wysokości ponad 2 mln euro, z czego dla powiatu bieszczadzkiego przypadło niemal 1 mln euro, a więc ponad 4 mln zł.

 

Realizacja dalszego etapu prac rewitalizacyjnych będzie możliwa m.in. dzięki kolejnemu dofinansowaniu, jakie starostwo w Ustrzykach Dolnych otrzymało w listopadzie ubiegłego roku, ale tym razem ze środków norweskich. Środki przyznało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. I jest ich sporo, bo ponad 12 mln zł.

 

Na realizację kolejnego etapu prac wyłoniony wykonawca będzie miał 5 miesięcy.

Jak można przeczytać w pozwoleniu na prowadzenie prac Podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków z lutego ubiegłego roku: „Prace przy budynku obejmujące jego remont i przebudowę przewidują zachowanie i wyeksponowanie głównych cech modernistycznej architektury i wykończenia elewacji, tj. ceglanego lica oraz ślusarki okiennej z drobnym podziałem przeszkleń, (…), wykonanie nowych posadzek, przebudowę układu funkcjonalnego pomieszczeń, przebudowę istniejącej i wykonanie nowej klatki schodowej oraz windy osobowo-towarowej, docieplenie ścian zewnętrznych od wnętrza budynku, (…), a także remont i konserwację wartościowej, zbudowanej na drewnianych łukowych wiązarach kratowych więźby dachowej w głównej części budynku. Nowe rozwiązania projektowe utrzymane są w stylistyce przemysłowej odpowiadającej pierwotnej funkcji obiektu.

Prace w otoczeniu budynku przewidują nowe zagospodarowanie terenu m.in. poprzez wyburzenie przypadkowych i bezwartościowych obiektów, otwarcie widoku na budynek od strony głównego wejścia na działkę, utwardzenie dojazdów i dojść, montaż elementów małej architektury, urządzenie miejsc postojowych i terenów zieleni towarzyszącej (...)”

Dodajmy jeszcze, że starostwo w ostatnim rozdaniu Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych otrzymało 1 mln zł dofinansowania na adaptację na bazę noclegową Bieszczadzkiego Centrum Dziedzictwa Kulturowego, budynku należącego wcześniej do Agencji Mienia Wojskowego. Najpierw jednak starostwo musi przygotować dokumentację koncepcyjną i projektową.

Notka historyczna

Historia dawnej rafinerii sięga roku 1887. W tym czasie firma Józef Walter i Spółka rozpoczęła budowę pierwszej małej destylarni ropy w Ustrzykach Dolnych. Ze względu na rosnące zapotrzebowanie na naftę, przedsiębiorstwo stale się rozwijało i w okresie międzywojennym należało do spółki „Fanto”. Po zakończeniu I wojny światowej właściciele przystąpili do rozbudowy i modernizacji zakładu, co miało miejsce w latach 1929 -1935 .

Lata 30. XX wieku i Wielki Kryzys nie oszczędziły ustrzyckiej rafinerii i ze powodów ekonomicznych Kartel Naftowy zdecydował się na likwidację działalności spółki. W trosce o mieszkańców ówczesne władze miasta - z inicjatywy burmistrz dr Romana Lenartowicza - założyły spółkę „Pilak” zajmującą się obróbką drewna, w której ponownie zatrudnienie znaleźli pracownicy.

 

 

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij