Przetarg na budowę przedszkola i żłobka na Budziwoju w Rzeszowie jednak do powtórki
RZESZÓW. Wykonawcy startujący w przetargu wojowali ze sobą za pośrednictwem KIO...
Fot. Pixabay/CC0
Każde rozstrzygnięcie przetargu było oprotestowywane przez niezadowolonego konkurenta. Pierwszym wykonawcą, na którego padł wybór komisji przetargowej, jeszcze we wrześniu ubiegłego roku był Zakład Remontowo-Budowlany Jan Ciepły z Rzeszowa. Oferta firmy co prawda przekraczała cenowo przyjęty przez miasto limit o ponad milion złotych (cena oferty 14 100 279 zł), ale Ratusz postanowił dołożyć brakującą kwotę i postępowanie rozstrzygnąć.
Kilka tygodni później wybór wykonawcy został jednak zakwestionowany w Krajowej Izbie Odwoławczej. Skutecznie. Miasto musiało raz jeszcze przeanalizować przetargowe oferty. I tym razem wybór padł na Solkan z Rzeszowa. To ta firma miała zrealizować inwestycję. Tylko, że jej koszt wzrósł jeszcze bardziej, do 15 862 380 zł. Wówczas znów pojawiło się odwołanie do KIO. Skoro miasto tak dokłada i dokłada tych pieniędzy, to kto wie, może też warto jeszcze powalczyć o wygraną w przetargu. Po ponownej ocenie złożonych ofert wybór niby znów padł ponownie na rzeszowski Solkan.
Jednak miastu się znudziło. Koszt inwestycji rósł i rósł. Co więcej, swoją rezygnację z funkcji prezydenta miasta złożył Tadeusz Ferenc. Tymczasowo zastąpił go Marek Bajdak. Popatrzył co się dzieje, policzył koszty, porównał je z zamiarami inwestycyjnymi miasta i orzekł: wystarczy! Na początku marca i oferta Solkanu została odrzucona. Jedyna, która jeszcze została w rozgrywce wyceniona była na blisko 20 mln zł. Tym bardziej więc nie było wątpliwości, że przetarg trzeba po prostu unieważnić.
Swoją decyzję Marek Bajdak tłumaczył na dzisiejszej (30 marca) sesji Rady Miasta. Pokrótce opisał przebieg przetargu i rosnące koszty przyszłej inwestycji. Przyznał też, że on sam akurat nie jest specjalnym zwolennikiem formuły „zaprojektuj i wybuduj”, a w takiej odbywało się to postępowanie. Jak tłumaczył, zbyt często efekt końcowy znacznie odbiega od tego, czego oczekiwał zleceniodawca inwestycji.
Przetarg odbędzie się więc raz jeszcze, ale w podziale na postępowanie dotyczące przygotowania dokumentacji projektowej, później zaś na wykonawcę budowy. I jeszcze jedna nowość. Przyszły obiekt ma być budowany w technologii tradycyjnej a nie modułowej, jak planowano.