Na zadaszenie boiska piłkarskiego MOSiR w Mielcu trzeba będzie poczekać trochę dłużej
MIELEC. Miasto, mimo korzystnych cenowo ofert, zdecydowało się jednak na unieważnienie postępowania.
Fot. Pixabay/CC0
To kolejny przykład na to, jak ważne jest precyzyjne określenie niektórych oczekiwanych parametrów, jakie wpisuje się do specyfikacji istotnych warunków zamówienia. A w tym wypadku zapisy SIWZ trochę się rozjechały z tymi, jakie zawierał projekt wykonawczy. Tylko tak pokrótce: poszło o rodzaj membrany, jaką boisko miałoby zostać przykryte. Projekt zakładał, że „membrana główna powinna przepuszczać światło słoneczne na poziomie 15 proc.”, natomiast do SIWZ urzędnicy wpisali, że powinna ona być wykonana z materiału „wysoce przepuszczającego światło”.
No i kłopot, co wyszło najpierw na etapie przygotowywania przez wykonawców ofert - pytań do zamawiającego i jego odpowiedzi. I niby urzędnicy próbowali rzecz doprecyzować, ale i tak, jak się później okazało, oferenci zrozumieli te tłumaczenia po swojemu i bardzo różnie.
A skoro tak, to urzędnicy postanowili jednak unieważnić przetarg. SIWZ trzeba będzie stworzyć na nowo - precyzyjniej i bez możliwości dowolnej interpretacji.
A w sumie szkoda, że nie udało się już za pierwszym razem rozstrzygnąć postępowania. Przynajmniej jeśli chodzi o oczekiwania finansowe miasta, dwie ze złożonych ofert zmieściły się w przyjętym limicie - 2 666 300 zł.
Sama powierzchnia zaprojektowanego zadaszenia pneumatycznego nad piłkarskim boiskiem MOSiR, to aż 8 664 m2 powierzchni. Jego wysokość wyniesie 19 m. Kubatura - 164 616 m3. Trzeba też będzie wykonać odpowiednie prace ziemne, konstrukcyjne oraz instalacyjne. Oprócz samego zadaszenia powstać mają także trzy budynki techniczne m.in. do obsługi pneumatycznego zadaszenia i zapewnienia ogrzewania „hali”.
Miasto chciałoby, żeby zadaszenie powstało do końca października przyszłego roku.