Powiat Rzeszowski - siła inwestycji

Whistleblowing w sektorze energetycznym. Analiza Łukasza Mroczyńskiego-Szmaja (Uniwersytet Rzeszowski)

Opublikowano: 2020-10-26 10:11:04, przez: admin, w kategorii: Opinie

Zapis wystąpienia wygłoszonego podczas konferencji „Bezpieczeństwo Energetyczne. Filary i perspektywa rozwoju” 2020, organizowanej przez Politechnikę Rzeszowską i Instytut Polityki Energetycznej im. Łukasiewicza.

Fot. Pixabay/CC0

Fot. Pixabay/CC0

 

Z języka angielskiego słowo whistleblowing oznacza dmuchanie w gwizdek. W średniowieczu był to system sygnalizacyjny w Wielkiej Brytanii, a w ujęciu obecnym rozumiemy przez to sygnalizowanie naruszeń, czy też systemy związane z oceną zgodności w kontekście możliwości zgłaszania naruszeń zarówno przestępstw jak i wykroczeń korporacyjnych.

Unia Europejska w tym zakresie inspiruje się rozwiązaniami, które były przedsięwzięte przez Stany Zjednoczone. Tutaj drodzy Państwo, trzeba zaznaczyć i wskazać, że mieliśmy już pierwszą ustawę w 1863 roku - the False Claims Act, która była uchwalona w Stanach Zjednoczonych, która ten mechanizm własnie przewidywała względem nieuczciwych osób, które były kontraktorami rządu federalnego.

Współcześnie tymi rozwiązaniami Stany Zjednoczone nadal się posługują. W 2010 roku została uchwalona the Dodd-Frank Act i ten akurat akt prawny reguluje sytuację jeśli chodzi o sektor usług finansowych. Jako że przedsiębiorstwa energetyczne są także emitentami akcji, uczestniczą w obrocie publicznym jeżeli chodzi o giełdę, no to także te regulacje będa się wobec nich stosować. I tutaj, wracając znowu do Stanów Zjednoczonych mamy chociażby nakręcony film z Julią Roberts „Erin Brockovich”, która była jedną z najsłynniejszych whistleblowerów. Dla mieszkańców Hinkley wywalczyła kwotę 333 mln dolarów. Poza tym mechanizm whistleblowingu sprawdził się także w sprawie Enron z 2001 roku, w której mieliśmy do czynienia z upadkiem giganta na amerykańskim rynku energetycznym, który właśnie dokonywał tych oszustw finansowych.

Unia Europejska począwszy od 2011 roku inspirowała się, czy przyjmując dyrektywy i rozporządzenia układu Marmat, czy inne, czy na przykład rozporządzenie prospektowe i pod kątem zapewnienia bezpieczeństwa w funkcjonowaniu emitentów, ponieważ to bezpieczeństwo dotyczy także przedsiębiorstw notowanych na giełdzie, stąd także odniesienie do przedsiębiorstw energetycznych.

Jak mówiłem podczas konferencji Bezpieczeństwo Energetyczne 2020 w UE to przede wszystkim dyrektywa unijna z zeszłego roku 2019/1937, w skrócie nazywana dyrektywą o sygnalistach, dotycząca zgłaszania naruszeń prawa Unii Europejskiej. I w tym kontekście otwiera nam się nowe pole, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne, bo możemy mieć do czynienia z sytuacją kiedy interes publiczny i bezpieczeństwo energetyczne Unii Europejskiej nie będzie tożsame z interesem krajowym, co możemy mieć drodzy państwo na pewno przykład jeżeli chodzi o sprawę Nord Stream 2.

Na pewno wprowadzona regulacja jest próbą budowy przewagi konkurencyjnej względem Stanów Zjednoczonych, poprzez tworzenie nowego, innowacyjnego, transparentnego prawodawstwa, Jednak wydaje mi się, że ten akt prawny, który będzie implementowany i transponowany do poszczególnych prawodawstw państw członkowskich może wywołać no spore zamieszanie i problemy interpretacyjne. Nie wszystko w tej dyrektywie jest też jasne. O ile chodzi o ten pierwszy poziom, czyli to zgłaszanie w ramach organizacji wewnętrzne – myślę, że tu nie będzie problemów. Natomiast począwszy od tego zgłaszania zewnętrznego, czy ujawnień publicznych, mogą się tu pojawić spory interpretacyjne, właśnie czym jest interes narodowy, jak on powinien być rozumiany, jak powinien być zdefiniowany, czym jest interes unijny. Czasami może być tak, że whistleblower, czyli ten sygnalista zgłaszający naruszenie prawa unijnego, zgłosi naruszenie prawa unijnego, jednocześnie w ocenie organów państwowych naruszając także aspekty i elementy związane z bezpieczeństwem energetycznym swojego własnego państwa w ocenie oczywiście władz. Więc jest to sprawa niezwykle delikatna. Problematyka sygnalisty pojawia się w różnych sektorach z różnym natężeniem w różnym czasie.

Pod koniec zeszłej kadencji był procedowany w Polsce taki akt prawny o jawności życia publicznego, dość kontrowersyjny, ale też zawierający rozwiązania w zakresie sygnalizowania i zgłaszania naruszeń, nieprawidłowości i procedur antykorupcyjnych. Efekt był tego taki, że został on objęty zasadą dyskontynuacji prac parlamentu, natomiast do tego pomysłu chce się wrócić przy okazji transpozycji wspomnianej przeze mnie wcześniej dyrektywy. W mojej ocenie, no nie do końca to będzie miało pozytywny skutek. Natomiast na pewno potrzebna jest dyskusja w gronie jak gdyby doktryny, nad tym, żeby wypracować jak najbardziej optymalne rozwiązanie, które uda się podciągnąć zarówno to bezpieczeństwo wewnętrzne, czyli to bezpieczeństwo narodowe w pogodzeniu z interesem publicznym rozumianym jako bezpieczeństwo Unii Europejskiej.

Mgr Łukasz Mroczyński-Szmaj, Uniwersytet Rzeszowski

Ekspert w dziedzinie m.in. praw konsumeckich i prawa konkurencji

 

 .

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij