Fabryka Maszyn w Leżajsku w upadłości
LEŻAJSK. Fabryka Maszyn prowadzi produkcję, ale wszyscy pracownicy musieli dostać wypowiedzenia.
Fabryka Maszyn w Leżajsku (dawniej oddział Huty Stalowa Wola) postawiona został 27 grudnia 2012 roku w stan upadłości likwidacyjnej.
Powołany przez sąd syndyk Ludwik Noworolski musiał zwolnić wszystkich pracowników, skrócić wypowiedzenia z trzech do jednego miesiąca. Do 27 stycznia wszystkie zaległości wobec pracowników powinny zostać podliczone i skierowane do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń pracowniczych, który wypłaci pensje.
- Będę chciał zatrudnić zasadniczą część obecnej załogi, niestety trudno powiedzieć ile osób konkretnie – mówi Ludwik Noworolski. – Oczywiście zatrudnić na innych warunkach.
Już 7 stycznia firma wznowiła produkcję, na razie wszyscy mają zajęcie. To ile osób ostatecznie zostanie zatrudnionych, paradoksalnie nie zależeć będzie od ilości zamówień, ale od tego czy upadłą spółkę stać będzie na zakup podzespołów do produkcji wózków widłowych oraz betonomieszarek czyli dwóch głównych wyrobów firmy. Np. koszt podzespołów do jednego wózka to 20 tys. zł.
- Trzeba radzić sobie samemu, chyba że przekonam banki do finansowania – mówi Ludwik Noworolski. – Wiem jednak, że będzie to trudne, bo banki nie chcą finansować upadłych firm.
Syndyk zapowiada, że będzie dążył do tego, by firmę sprzedać korzystnie w całości. Jego zdaniem na pewno nie będzie ona wystawiona za cenę 500 tys. zł. Przez ostatnie lata firma miała bowiem znaczące długi, które wpływały na wartość firmy. Długi wyniknęły z trudnej sytuacji w budownictwie w ogóle, a szczególnie z zaległości od niemieckiego odbiorcy, który od kilku lat nie zdołał zapłacić za odebrane wyroby.
- Teraz będą sprzedawał upadłą spółkę bez długów – mówi syndyk Noworolski.
ac