Urzędy pracy zyskają nowe narzędzia aktywizacji bezrobotnych?
RZESZÓW. Zapowiedziała to dzisiaj Alina Nowak, podsekretarz stanu Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, podczas swojej wizyty w Wojewódzkim Urzędzie Pracy.
O nowe narzędzia aktywizacji proszą same urzędy. Sytuacja na rynku pracy zmieniła się na tyle - porównując ją nawet z tą sprzed 5 laty, że urzędy stoją przed nowymi wyzwaniami. Wynika to m.in. ze struktury bezrobocia. Alina Nowak przedstawiła to na przykładzie Podkarpacia. Samą sytuację na rynku pracy można uznać za dobrą - wskaźnik bezrobocia wynosi 7,9 proc. Jednak jego struktura pokazuje, że prawie 55 proc. osób to długotrwale bezrobotni, ok. 40 proc. są to osoby bez kwalifikacji zawodowych i bez doświadczenia.
-Te statystyki wskazują na to, że w ewidencjach osób bezrobotnych tak naprawdę na dzień dzisiejszy pozostały takie osoby, które nie do końca i nie zawsze są przygotowane do tego, aby wejść na otwarty rynek pracy. - powiedziała Nowak.- Dlatego praca w powiatowych urzędach pracy jest dzisiaj zdecydowanie trudniejsza.
Wiele form aktywizacji nie działa już tak dobrze. Przykład? Choćby refundacje kosztów utworzenia stanowiska pracy.
- Kiedyś, gdy urząd kierował na takie miejsce osobę bezrobotną, ta pracowała 2 lata. Teraz, w trakcie realizacji jednej umowy, żeby ją zrealizować i zakończyć, mamy ogromną rotację pracowników. - wyjaśniała Alina Nowak.
Jak poinformowała, w resorcie trwają już prace nad stworzeniem nowych narzędzi aktywizacji bezrobotnych. O szczegółach jednak nie chciała mówić. Wszystkie pomysły muszą być najpierw skonsultowane z urzędami pracy, przedsiębiorcami i związkami zawodowymi. Prace mogą potrwać ok. pół roku.