Bartłomiej Misiewicz wyszedł z aresztu
KRAJ, TARNOBRZEG.
Fot. mon.gov.pl
W ub. tygodniu w mediach społecznościowych (Facebook i Twitter) pojawił się wpis: Bardzo dziękuję za wszystkie wyrazy wsparcia i modlitwy!!! Jestem pewny, że udowodnię swoją niewinność przed Sądem. Tymczasem... carpe diem! :) Ps. Nazywam się Misiewicz, Bartłomiej Misiewicz. A nie Bartłomiej M... ;).
Przypomnijmy, w styczniu funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali sześć osób w śledztwie dotyczącym doprowadzenia Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości i sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzenia znacznej szkody majątkowej. Chodzić ma o fikcyjne usługi szkoleniowe oraz umowy dotyczące zorganizowania targów zbrojeniowych.
Wśród zatrzymanych byli były szef gabinetu politycznego MON i rzecznik prasowy resortu Bartłomiej Misiewicz, uważany za bliskiego współpracownika ministra Antoniego Macierewicza, były członek zarządu spółki PGZ S.A. Radosław O., były parlamentarzysta Mariusz Antoni K. (poseł Prawa i Sprawiedliwości), a także trzej byli pracownicy MON oraz spółki PGZ. Zarzuty przedstawia Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu.
Bartłomiej Misiewicz wyszedł na wolność po wpłaceniu 100 tys. zł kary.