Zwolennicy poszerzenia Rzeszowa liczą na rząd
RZESZÓW. Decyzja zapadnie prawdopodobnie końcem lipca. Zwolennicy rozszerzenia z Malawy, Racławówki Dołów i Pogwizdowa Nowego mają nadzieję, że przy jej podejmowaniu rząd pominie opinię wojewody.
A wojewoda Ewa Leniart plany miasta zaopiniowała negatywnie. Na nic się też zdały wyniki konsultacji w poszczególnych sołectwach, które wskazywały, że ich mieszkańcy w większości chcieliby, aby od przyszłego roku znalazły się one w granicach Rzeszowa. Dla ścisłości, chodzi o konsultacje, organizowane przez samych zwolenników, władze podrzeszowskich gmin nazywają je plebiscytami bez mocy prawnej.
W czwartek raz jeszcze spotkali się w tej sprawie z wojewodą (plus władze Rzeszowa), usłyszeli jednak, że w tym roku opinia wojewody została już wydana. Koniec kropka. Miasto i sołectwa mogą spróbować raz jeszcze w przyszłym roku.
Na wczorajszym spotkaniu nie było mediów, dlatego zaproszono je dzisiaj do Ratusza. Przedstawiciele sołectw ponownie przedstawili swoje argumenty za przyłączeniem ich miejscowości do Rzeszowa.
Generalnie żalili się, że władze ich gmin od lat pomijają ich sołectwa w planach inwestycyjnych. Chyba szczególnie doskwiera to mieszkańcom Malawy, której sołtys Eugeniusz Piotrowski zwrócił uwagę, że w tegorocznym budżecie gminy Krasne, na inwestycje i remonty w jego sołectwie zabezpieczono jedynie 103 tys. zł. I na co taka kwota może wystarczyć? Niby dwa lata temu w Malawie oddano do użytku halę sportową, ale… już wykonywane są w niej prace remontowe. Jak sugerował Piotrowski, najwidoczniej ktoś pokombinował coś przy samym projekcie. Istnieją przysiółki bez dróg dojazdowych, wodociągu i kanalizacji. No i oczywiście fatalna komunikacja publiczna - MKS-owi daleko do standardów oferowanych przez rzeszowskie MPK. Nie mówiąc już o częstotliwości kursów.
Jak dodał Jerzy Wiśniewski - przed laty m.in. szef Wojewódzkiego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w Rzeszowie, dyrektor Gabinetu Wojewody Podkarpackiego (2007-2009) i dyrektor Kancelarii Zarządu Województwa (2003-2006/2007), dziś mocno zaangażowany w przyłączenie gminy Krasne do Rzeszowa - wszystko wskazuje na to, że mieszkańcy gminy znów zaczną się organizować w celu przeprowadzenia referendum. Tym razem jednak w sprawie odwołania wójta gminy Krasne.
Na podobne bolączki wskazywali dziś także przedstawiciele Racławówki Doły, która chciałaby się wyrwać z gminy Boguchwała i Pogwizdowa Nowego. Mieszkańcy tego ostatniego od dawna wojują z władzami Głogowa Młp. w sprawie odłączenia swojego sołectwa od tej gminy. W ogóle można czasem odnieść wrażenie, że niektóre decyzje (lub ich brak) władz odpowiednich gmin, podejmowane są w stosunku do tych sołectw dość złośliwie. Bo jak niby określić fakt, że o pojawieniu się bakterii coli w wodociągu, sołtys i mieszkańcy Malawy dowiedzieli się jakoś tak mimochodem. Ponoć jakiś komunikat na stronie gminy się znalazł - mówił Piotrowski - Ale żadnych innych wywieszek nie było, nikt nic nie wiedział. A może to tylko czyjaś urzędnicza nieudolność?
Oczywiście przed każdymi kolejnymi wyborami padają wielkie obietnice załatwienia tego i owego, nowych inwestycji itp. Później głucha cisza. Tak np. ma być z budową chodnika w Racławówce Doły, na co zwrócił uwagę przedstawiciel tego sołectwa. Budowany jest właśnie w cyklu wyborczym. Mieszkańcy policzyli i wyszło im, że jak tak dalej pójdzie, chodnik będzie gotowy w 2036 r. Trochę głupio tyle czekać na zwykły chodnik. Nie mówiąc już o tym, że niektórzy tego radosnego dnia mogą po prostu nie dożyć.
Przedstawiciele wszystkich trzech sołectw podkreślali też, że pragnienie przyłączenia się do Rzeszowa, w mieszkańcach nie pojawiła się ot tak nagle. Jeszcze kilka lat temu mało kto w Malawie, Racławówce Doły czy Pogwizdowiu Nowym o tym myślał. Czara goryczy jednak w końcu się przelała. Mieszkańcy tych sołectw nie chcą być już tylko dostarczycielami podatków dla swoich gmin. Chcą też coś w zamian.
Wierzą też, że skoro władze gmin mają ich potrzeby i oczekiwania - jak twierdzą - w nosie, to te Rzeszowa tak z nimi nie postąpią.