RZESZÓW. Jak dobrze pójdzie, to mniej więcej we wrześniu. Najpierw trzeba wybrać wykonawcę robót.
Wisłok na początku kwietnia 2019 r. Fot. Andrzej Baran
A te procedury już się rozpoczęły (29 marca). Poinformowali o tym podczas dzisiejszej konferencji prasowej nad zalewem - Ewa Leniart, wojewoda podkarpacki, poseł Wojciech Buczak i Małgorzata Wajda, dyrektor „Wód Polskich” w Rzeszowie.
- Zgodnie z naszymi szacunkami, zakłada się, że inwestycja będzie kosztowała około 49 mln zł - mówiła dziś Ewa Leniart - Całkowita realizacja przedsięwzięcia nastąpi w lutym 2023 r.
„Wody Polskie” liczą na to, że wykonawcę uda się wyłonić tak, aby w sierpniu przekazać mu teren robót. Sam przetarg odbywa się w systemie „zaprojektuj i wykonaj”. Samo odmulanie z kolei - tak jak zapowiadano zresztą już wcześniej - odbywać się będzie w czterech etapach (każdy rok to jeden etap - poinformowała Małgorzata Wajda). Cała operacja powinna rozpocząć się we wrześniu tego roku i wówczas na zalewie pojawi się specjalistyczny sprzęt.
W pierwszej kolejności, muł z zalewu ma zostać usunięty na ok. 1 km odcinku od zapory, do ul. Grabskiego. Później to samo czeka część zbiornika do okolic ulic Jana Pawła II i Senatorskiej. W sumie z zalewu ma zostać usuniętych blisko 700 tys. m3 mułu.
Jak poinformowała także dyr. Wajda, „Wody Polskie” zrobiły wcześniej dokładną mapę dna zalewu. A to m.in. po to, żeby sprawdzić, czy istnieje jakiś sposób na przeciwdziałanie późniejszemu zamulaniu zbiornika.
- Okazuje się, że można tak zaprojektować kształt czaszy zbiornika, ze spadkiem 0,7 proc. w kierunku zapory, że prędkość wody ulegnie przyspieszeniu - informuje dyr. Wajda.
Innymi słowy, problem zbierającego się nowego mułu może nie zniknie, ale stanie się mniej dolegliwy niż w tym momencie.
Z kolei Wojciech Buczak, poseł Prawa i Sprawiedliwości, przypomniał, że inwestycja ma ogromne znaczenie dla Rzeszowa przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze zabezpieczy dla miasta dostęp do czystej wody (z ujęciem w Zwięczycy były już bowiem w przeszłości kłopoty) a po drugie zalew znów będzie mógł służyć mieszkańcom, jako miejsce rekreacji. Zaapelował raz jeszcze do władz Rzeszowa, aby zaprzestały wydawania pozwoleń na budowę nowych bloków tuż przy zalewie.
Fot ab