Miasto zamieni się z inwestorem działkami nad Wisłokiem
RZESZÓW. Radnym Prawa i Sprawiedliwości nie udało się zablokować przyjęcia uchwały na wtorkowej sesji Rady Miasta.
Fot.
A że będą próbować, informowali już w poniedziałek na pośpiesznie zwołanej konferencji prasowej. Właśnie nad Wisłokiem. Owe problematyczne działki, to ok. 30 arowa miejska działka znajdująca się niedaleko sklepu Lidl przy ul. Podwisłocze i ok. 19 arowa niedaleko Mostu Zamkowego, należąca do jednego z deweloperów.
To nie pierwszy raz kiedy radni zajmowali się tymi terenami. W sierpniu ubiegłego roku przyjęli nawet uchwałę, w której wskazywali konieczność przygotowania dla tych terenów całościowej koncepcji ich zagospodarowania. Głównie na cele rekreacyjne, ale i pod ewentualną zabudowę.
Na dzisiejszej (26 lutego) sesji Rady Miasta radni PiS spróbowali na samym początku zdjąć projekt uchwały o zamianie działek z porządku obrad. Marcin Fijołek, przewodniczący tego klubu, przywoływał właśnie zapisy sierpniowej uchwały Rady Miasta, zwracał uwagę, że chociaż minęło już kilka miesięcy, miasto nie zrobiło nic aby ją zrealizować.
Przeciwko był Konrad Fijołek, z klubu Rozwój Rzeszowa i wiceprzewodniczący Rady Miasta. On z kolei zarzucił radnym z PiS blokowanie wszelkich ruchów, które umożliwiłyby rozpoczęcie jakichkolwiek inwestycyjnych działań na tamtym obszarze. Zwracał też uwagę, że projekt uchwały zyskał poparcie odpowiedniej komisji Rady Miasta, w której zresztą zasiada także Marcin Fijołek. Zresztą i on pozytywnie zaopiniował projekt, co po chwili potwierdził inny radny, Bogusław Sak. Marcin Fijołek tłumaczył dzisiaj, że owszem pozytywnie zaopiniował projekt, ale po dogłębnej analizie zmienił zdanie.
Przeciwko zdejmowaniu projektu z porządku obrad był także Marcin Deręgowski z klubu Platformy Obywatelskiej. Wnioskował jednak o jego późniejsze nieprzegłosowywanie, ale przeprowadzenie nad projektem poważnej debaty. Za zdjęciem był z kolei Andrzej Dec, przewodniczący rady. Kiedy doszło do głosowania projekt jednak się ostał w porządku obrad.
Kiedy później radni wrócili do projektu uchwały, wydawało się że temperatura wokół niego zupełnie opadła. Zwracano co prawda uwagę na rolę, jaką powinny odgrywać dla mieszkańców Nowego Miasta i rzeszowian w ogóle, tereny po tej stronie Wisłoka. Na możliwość współistnienia tam i terenów rekreacyjnych i zabudowy, ale podkreślano potrzebę przemyślanego zaplanowania tamtej przestrzeni i nie sprowadzania jej tylko do powstania tam ścieżki rowerowej. Padały też argumenty - o myśleniu na pokolenia w przód, o szansach na przyszły skokowy rozwój Rzeszowa, kiedy dotrze do miasta trasa Via Carpathia i jaką wizytówką mogą być dla Rzeszowa dobrze zagospodarowane tereny nad Wisłokiem - argumentowali tak przede wszystkim radni PiS.
Lista mówców zrobiła się dość długa, przewodniczącemu Decowi udało się w końcu przerwać dyskusję. Wynik głosowania i tak wyglądał na przesądzony. Do zamiany działek jednak dojdzie.