20 lat euro - sukcesy i porażki
Generalnie euro jest historią sukcesu, ale wymaga reform – wynika z analizy „Wszystkiego najlepszego? 20-lecie euro”, która powstała dla Parlamentu Europejskiego.
Fot. Pixabay/CC0
W dokumencie wskazano, że euro zostało ustanowione - obok dolara amerykańskiego - jako druga najważniejsza waluta na międzynarodowych rynkach kapitałowych, a nominalna wartość euro pozostała stabilna przez ostatnie 20 lat.
Według autorów analizy, po 20 latach nadszedł czas, aby dokonać podsumowania i ocenić, jak euro wpłynęło na rozwój gospodarczy i finansowy w Europie i strefie euro. - Generalnie euro jest historią sukcesu, która spełniła obietnice. Jednak pojawili się również krytycy, którzy uważają, że ich uprzedzenia przed wprowadzeniem euro zostały potwierdzone - czytamy w analizie.
W dokumencie podkreślono, że rosnący nacjonalizm w wielu częściach Europy sprawia, że wielu polityków nadużywa instytucji europejskich, a w szczególności euro jako kozła ofiarnego dla błędów popełnianych na poziomie krajowym. - Potrzebna jest zatem uczciwa i otwarta debata na temat tego, co osiągnęło euro i jakie reformy są potrzebne, aby ukończyć unię walutową, aby wykorzystać pełny potencjał euro – zaznaczono.
Dalej autorzy dokumentu przekonują, że euro przyczyniło się do tego, że integracja i pokój w Europie stały się nieodwracalne, jak zamierzali twórcy waluty. W analizie zwrócono uwagę, że euro cieszy się szerokim zasięgiem i - po trudnych latach kryzysu europejskiego - rosnącym poparciem ze strony obywateli.
- Większość Europejczyków nie wyobraża sobie Europy bez euro jako wspólnej waluty i postrzega euro jako symbol jedności europejskiej. Euro odniosło również sukces gospodarczy i przyczyniło się do dobrobytu i stabilności w jego państwach członkowskich – podkreślono.
Jednocześnie zauważono, że ważne jest przyjrzenie się instytucjonalnym niedociągnięciom i potrzebie reformy unii gospodarczej i walutowej (UGW) w nadchodzących latach.
- Istotnym mankamentem jest wprowadzenie euro bez pomocy wielu ważnych funkcji instytucjonalnych, takich jak wspólna lub przynajmniej lepiej skoordynowana polityka fiskalna we wszystkich państwach członkowskich, np. unia bankowa i unia rynku kapitałowego, oraz takich jak mechanizmy zabezpieczające i stabilizacyjne, które mogłyby pomóc krajom w kryzysie – zaznaczono w analizie.
Doprowadziło to do braku równowagi między instytucjami i politykami w strefie euro, co stanowi duże obciążenie dla Europejskiego Banku Centralnego w ustabilizowaniu strefy euro w czasie kryzysu bez koniecznego wsparcia z innych obszarów polityki.
- Podczas gdy niektóre wydarzenia gospodarcze i finansowe w strefie euro są bardzo zachęcające, inne wskazują na słabości systemu instytucjonalnego, który okazał się niekompletny. Nie uznał całego mnóstwa potencjalnych zagrożeń, tj. ryzyka stabilności finansowej, narastania nierównowagi makroekonomicznej i potencjalnej utraty dostępu do rynku przez państwa członkowskie – czytamy w analizie.
Według autorów dokumentu, status quo pozostaje dalekie od ideału. Kryzys spowodował pojawienie się widma wyjścia z euro, czego nie byliśmy w stanie w pełni zlikwidować. Państwa członkowskie nie rozstrzygnęły, czy chcą raz na zawsze zrezygnować z opcji wyjścia i rozwiązać wszystkie problemy "w rodzinie". "Do tego czasu euro jest zagrożone" – ocenili eksperci. Ich zdaniem, aby strefa euro była odpowiednia przez następne 20 lat, musimy kontynuować reformy instytucjonalne.
- Pakiet reform przyjęty podczas szczytu państw strefy euro w grudniu 2018 r. Jest zdecydowanie niewystarczający. Zawiera kilka kroków we właściwym kierunku, ale nie reaguje na główne wyzwania leżące u podstaw, ponieważ wiele z głównych elementów w dużej mierze polega na dekoracji - zauważono w analizie.
Podsumowując analizę, zaznaczono, że cykle koniunkturalne i dynamika inflacji w „rdzennych krajach” strefy euro uległy konwergencji, a integracja rynków finansowych uległa dalszemu zwiększeniu po wprowadzeniu wspólnej waluty.
Natomiast po kryzysie finansowym różnice w dynamice inflacji i cyklach koniunkturalnych między krajami „rdzennymi” i „peryferyjnymi” stały się bardziej wyraźne, a struktury rynków finansowych pozostają rozproszone w państwach członkowskich strefy euro.
Autorami analizy są przedstawiciele niemieckiego think tanku Jacques Delors Institute, brytyjskiej uczelni Queen Mary University of London oraz Niemieckiego Instytutu Badań Ekonomicznych (DIV).