Pensją prezydenta Rzeszowa zajmie się sąd
RZESZÓW. Wojewoda unieważniła uchwalę Rady Miasta podwyższającą Tadeuszowi Ferencowi wynagrodzenie. Radni zaskarżą tę decyzję.
Unieważniona uchwała o wynagrodzeniu dla prezydenta Rzeszowa, to jedna z dwóch, jakie podjęli w tej sprawie radni jeszcze w grudniu ubiegłego roku. Pierwsza, z początku miesiąca, ustaliła wynagrodzenie Tadeusza Ferenca zgodnie z zapisami rządowego rozporządzenia. To pojawiło się kiedy rząd Prawa i Sprawiedliwości zaliczył wpadkę z przyznawanymi sobie wysokimi premiami. Opozycja nie pozostawiła na tym suchej nitki. Obóz rządzący odpowiedział rządowym rozporządzeniem, ograniczającym zarobki samorządowcom i ograniczającym decyzyjność w sprawie ich ustalania samorządom lokalnym. Według tamtej uchwały, zarobki prezydenta Ferenca zostały ustalone na poziomie ok. 11 tys. zł. Wcześniej na posiedzeniu komisji Rady Miasta nawet radni Prawa i Sprawiedliwości próbowali znaleźć jakieś luki w rozporządzeniu, które pozwoliłyby, aby prezydent Rzeszowa mógł zarabiać więcej. Nie znaleźli.
Radni Rozwoju Rzeszowa postanowili jednak nie odpuszczać. Najpierw ich głosami przeszła uchwała, w której Rada Miasta Rzeszowa przyłączała się do skargi na rozporządzenie do Trybunału Konstytucyjnego. Skierowali ją tam radni Gliwic. Na kolejnej sesji pojawił się zaś kolejny projekt uchwały, podwyższający prezydentowi wynagrodzenie do 12,5 tys. zł. I to właśnie tę uchwałę unieważniła wojewoda. Miała na to 30 dni od jej podjęcia. Decyzję - jak powiedział Konrad Fijołek - Rada Miasta otrzymała dzień przed dzisiejszą sesją. I tu radni proprezydenckiego klubu nie zamierzali się poddać. Projekt zaskarżający decyzję wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego przeszedł zresztą bez problemu i to sąd będzie musiał rozstrzygnąć, ile ma w końcu zarabiać prezydent Rzeszowa.