RZESZÓW. W środowe popołudnie, przy kilku stopniach mrozu, działacze ruchu Roberta Biedronia przedstawili na rzeszowskim Rynku założenia programowe nowej organizacji.
Działacze ruchu Roberta Biedronia. W środku Robert Smucz
Na razie ruch występuje jako Instytut Myśli Demokratycznej (czyli fundacja Roberta Biedronia). Dopiero po 3 lutego zaprezentuje się jako partia.
Koordynatorem w okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskim jest Robert Smucz. Z zawodu jest psychologiem. Był zaangażowany w Ruch Palikota, kierował biurem posła Dariusza Dziadzio.
W województwie podkarpackim liczba zarejestrowanych sympatyków to ponad 200 osób.
Na konwencję partyjną, która odbędzie się w Warszawie (w hali Torwar) pojedzie właśnie około 200 osób.
Tworząca się partia wystawi swoich kandydatów w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego. Natomiast w wyborach do sejmu ruch Biedronia liczy na zdobycie po jednym miejscu w każdym z dwóch podkarpackich okręgach.
W programie jest m.in. odpolitycznienie państwowego biznesu. Na wszystkie wolne stanowiska byłyby ogłaszane publiczne konkursy. Natomiast kluczowe stanowiska w 30 państwowych firmach obsadzane były przez specjalną komisję sejmową, której obrady były otwarte dla publiczności i transmitowane na żywo.
Biedroniowcy domagają się także świeckiego państwa, a konkretnie zaprzestania finansowania nauczania religii z budżetu państwa, objęcia duchownych ubezpieczeniem społecznym czy likwidacji funduszu kościelnego.
Kolejne punkty to deglomeracja (czyli przeniesienie części organów administracji centralnej poza Warszawę, nawet do takich miast, jak Mielec, Tarnobrzeg czy Stalowa Wola( oraz odejście od energetyki opartej na węglu na rzecz energetyki opartej na odnawialnych źródłach energii.