Śmieciowy kryzys w Nisku
NISKO. Firma FCC Tarnobrzeg Sp. z o.o., która do tej pory odbierała odpady, 10 stycznia wypowiedziała umowę.
Fot. Pixabay/CC0
W związku z tym na oficjalnej stronie Niska pojawiły się dwa komunikaty - pierwszy, anulujący harmonogram odbioru śmieci na 2019 r. i drugi, tłumaczący całe zamieszanie i obiecujący szybką organizację zastępczego odbioru śmieci.
FCC Tarnobrzeg od dłuższego czasu próbowała renegocjować wcześniejszą umowę na świadczenie usługi, zawartą jeszcze w październiku 2016 r. Zdaniem firmy konieczność zmiany ceny wynikała z nieprzewidywanego i drastycznego wzrostu kosztów odbioru i zagospodarowania odpadów z gminy Nisko. Szczególnie firma odczuła to w ubiegłym roku. Wzrost ilości odpadów był tak duży, że jak argumentowała firma, nie mogła ona tego przewidzieć w momencie składania oferty. Na to nałożyły się też koszty unieszkodliwiania odpadów. Na przykład tylko cena opłaty środowiskowej (określana rządowym rozporządzeniem) wzrosła ze 120,76 zł za tonę odpadów w 2017 r. do 170 zł w 2019 r.
Władze Niska potwierdzają, że rozmowy co do renegocjacji umowy były prowadzone, ale „Gmina i Miasto Nisko nie miała możliwości, zgodnie z prawem, podwyższyć kwoty obowiązującego wynagrodzenia do wysokości oczekiwanej przez spółkę. Spełnienie oczekiwań spółki nie mogło być przyjęte w ramach obowiązujących przepisów prawa i zawartej umowy. Negocjacje prowadzone przez strony nie doprowadziły do osiągnięcia kompromisu.”
Nie wiadomo dokładnie o jaką kwotę poszło. W Nisku mówi się o 1 do 1,6 mln zł, jakie chciała dodatkowo dostać firma a co miało „zrekompensować” jej wzrost kosztów za świadczoną usługę.
Z negocjacji - jak widać - nic nie wyszło a burmistrz poprosił mieszkańców o niewystawianie śmieci przed domy, bo na razie nie będzie miał ich kto odebrać.