Budżet obywatelski Jasła do prokuratury
JASŁA. A miało być tak pięknie! To w końcu pierwszy w historii miasta budżet obywatelski.
To sami mieszkańcy mieli podjąć decyzję, na jakie projekty rozdysponować 300 tys. zł. Wszystko szło zgodnie z planem. Kampania promocyjna budżetu została rozkręcona, ludzie zgłosili pomysły i rozpoczęło się głosowanie. I tu nastąpił nieoczekiwany zgrzyt…
Regulamin budżetu obywatelskiego dopuszczał dwie formy głosowania: tradycyjną (papierową) i elektroniczną. To właśnie w tym drugim przypadku pojawiły się podejrzenia, że ktoś coś kombinuje. Pracownicy kontrolujący miejską platformę konsultacyjną, na której odbywało się głosowanie, na kilka dni przed jego zakończeniem zauważyli, że wokół niektórych projektów zaczynają się dziać cuda. Nagle gwałtownie rośnie liczba oddawanych na nie głosów. Te wysyłane są też z dziwnie wyglądających kont, które - jak się wydawało - tworzone były w na chybcika i w podejrzany sposób.
Na stronie miasta pojawił się więc komunikat: „(…) głosy wątpliwe zostaną tymczasowo zawieszone w prowadzonym rankingu projektów, a w tym czasie sprawdzona zostanie ich wiarygodność”.
Kontrolą elektronicznego głosowania zajął się specjalny zespół powołany przez burmistrza Ryszarda Pabiana. Pytań i wątpliwości zebrało się tyle, że ten postanowił sprawę przekazać do wyjaśnienia prokuraturze. Burmistrz zakomunikował o tym (31 grudnia) oficjalnie na miejskiej stronie internetowej. Poinformował też, że do czasu wyjaśnienia sprawy ogłoszenie wyników głosowania zostaje zawieszone.