Rada Miasta Rzeszowa za dalszym poszerzaniem miasta
RZESZÓW. W zasadzie nie ma radnego, który miałby coś przeciwko temu. Radnym opozycji chodzi jednak o sposób poszerzania granic Rzeszowa.
Fot. Adam Cyło
Już na samym początku sesji, radny Marcin Fijołek (PiS) próbował zdjąć projekt uchwały o kolejnym poszerzeniu granic z porządku obrad. Nie udało się, bo i udać się nie mogło. Siła głosów koalicji rządzącej jest zbyt duża.
W późniejszej dyskusji wrócił częściowo do swych początkowych argumentów. Zarzucił władzom miasta brak profesjonalizmu w przygotowywaniu podobnych uchwał i wrzucania ich projektów pod obrady w ostatniej chwili. Raz jeszcze skrytykował tryb poszerzania, który stosuje miasto a ten powoduje naturalny opór ościennych gmin przed przyłączaniem się do Rzeszowa. Chyba trochę na swoje nieszczęście dorzucił jeszcze - jako pozytywny - przykład rady naukowej powołanej przez wojewodę, która ma niby wypracować optymalną ścieżkę poszerzania się Rzeszowa.
Owa rada naukowa działa na prezydenta Ferenca, jak czerwona płachta na byka. Nic więc dziwnego, że na jego replikę radny Fijołek długo nie czekał. Prezydent raz jeszcze wyśmiał ową radę i przypomniał, że zasiada w niej może ze dwóch naukowców, pozostali to samorządowcy z okolicznych gmin. A ci siłą rzeczy zawsze zagłosują przeciwko uszczuplaniu terenów, którymi zarządzają.
Prezydent zwrócił też uwagę, że w nowym projekcie uchwały zrobił ukłon w stronę radnych Prawa i Sprawiedliwości i umieścił w niej chęć przejęcia terenów na północ od Rzeszowa (m.in. Jasionka, Tajęcina i część gminy Trzebownisko). To przecież od dawna wnioskują radni PiS.
Tomasz Kamiński (Rozwój Rzeszowa) oczywiście skrytykował Marcina Fijołka i wytknął mu, że ten przychodzi na sesje nieprzygotowany i nie czyta nawet uzasadnień projektów uchwał. A w uzasadnieniu tego projektu, jak wół stoi, że w uchwale Rady Miasta z 2006 roku, określiła ona planowane kierunki poszerzania miasta i wymienione obecnie miejscowości już wtedy znalazły się w tym dokumencie.
Radny Grzegorz Koryl (PiS) raz jeszcze powtórzył to, co mówili wcześniej koledzy i koleżanki z jego klubu. Podkreślił, że i oni są przecież za rozwojem Rzeszowa, ale chodzi o wypracowanie strategii poszerzania miasta. W przypadku takiego Trzebowniska można by np. rozważyć pomysł z utworzeniem tam dzielnicy. Jednak i do tego trzeba najpierw porozumieć się z tą gminą. Może jednak taki pomysł spowodowałby rozładowanie złych emocji po stronie władz gminy i rozwiał obawy jej mieszkańców.
I tak dyskusja sobie płynęła. Argumenty padały wciąż te same. Wreszcie doszło do głosowania. Uchwała przeszła - za było 13 radnych, 8 się wstrzymało.
Przypomnijmy, tym razem Rzeszów chciałby przyłączyć:
- Racławówkę Doły (część wsi Racławówka do najbliżej granicy z osiedlem Zwięczyca) z gminy Boguchwała.
- Pogwizdów Nowy z gminy Głogów Małopolski
- Malawę z gminy Krasne
- Zaczernie, Nową Wieś, Jasionkę, Tajęcinę i część Trzebowniska z gminy Trzebownisko.