RZESZÓW.
Zalew rzeszowski. Fot. Virtus
Sprawa usunięcia mułu rzecznego, który nie nagromadził się w rzeszowskim zalewie na Wisłoku trwa od kilkunastu lat. Przez długi czas władze miasta twierdziły, że sprawą nie interesuje się Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie, któremu „podlega” Wisłok.
Sposób zarządzania wodami w ostatnim czasie w Polsce zmienił się. Powstało Gospodarstwo Państwowe „Wody Polskie”, którego oddział jest w Rzeszowie (przejął także kompetencje dawnego Regionalnego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. Teraz to ten podmiot ma odpowiadać za odmulanie. Sytuację komplikują protesty składane przez organizacje ekologiczne.
W czwartek (8 listopada 2018 r.) wiceprezydent Rzeszowa Andrzej Gutkowski (któremu w ratuszu podlegają sprawy środowiska) skrytykował na spotkaniu z dziennikarzami działania prowadzone przez Wody Polskiego. Jego zdaniem odwołania do Naczelnego Sądu Administracyjnego od decyzji środowiskowej w sprawie odmulania nie są przeszkodą do ogłoszenia przetargu w trybie „zaprojektuj-wybuduj”, które powinny zorganizować Wody. Sama decyzja ma rygor natychmiastowej wykonalności.
- Mamy prawników, że nie ma żadnych przeszkód formalno-prawnych. Nie wiem skąd ta opieszałość Wód Polskich - dodał.
Dodał, że zaprojektowanie w trybie „zaprojektuj-wybuduj”, które podlegałoby przetargowi, może długo potrwać.
- Nawet gdyby NSA odrzucił naszą decyzję środowiskową, to zawsze można postępowanie przetargowe unieważnić. Nie obawiamy się jej odrzucenia, bo do tej pory dwie instytucje - Samorządowe Kolegium Odwoławcze i Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdziły, że raport środowiskowy jest rzetelny, dobrze przygotowany, jest spójny – mówił Andrzej Gutkowski.
Do tematu wrócimy.