Lucjusz Nadbereżny powalczy o kolejne cztery lata
STALOWA WOLA. To żadna niespodzianka. Prezydent Lucjusz Nadbereżny oficjalnie potwierdził, że będzie walczył o reelekcję.
Fot. JM
Prezydent Stalowej Woli oświadczył to dziennikarzom na konferencji terenowej przy budowanym łączniku drogowym, który wiódł będzie z obwodnicy miasta do strefy gospodarczej. Dwa tygodnie wcześniej, przy tym samym łączniku kampanię wyborczą rozpoczął jego konkurent.
„Rozwój. Przyszłość. Komfort życia” - z takim hasłem idzie do wyborów samorządowiec Nadbereżny. Idzie po glosy wyborców z dorobkiem upływających czterech lat pierwszej kadencji. - Udało się zrobić o wiele więcej niż zakładałem - posumował ją. Z konkretów będzie się rozliczał podczas tej kampanii, a dokładnie podczas osiedlowych spotkań z mieszkańcami. W ich trakcie wyborcy dowiedzą się też, co się kryje w wyborczym haśle. Na razie wiadomo, że rozwój będzie dotyczył strefy ekonomicznej. Ma być ona poszerzona o 140 ha, a decyzja w tej sprawie ma przyjść z Warszawy jeszcze przed wyborami. Przyszłość w Stalowej Woli czeka na młodych ludzi, dla których będą budowane nowe mieszkania, żłobki i przedszkola. Komfortowo będzie się żyło wszystkim, a seniorom zwłaszcza, na osiedlach, które już są odbudowywane i modernizowane.
Lucjusz Nadbereżny jest też politykiem i dziennikarzy interesowało, czy po wyborach nie wyjedzie do Warszawy, o czym się mówi.
- Bycie prezydentem jest dla mnie największym zaszczytem - odpowiedział, dodając, że przez ostatnie cztery lata ani razu nie pomyślał o porzuceniu Stalowej Woli. Jednoznacznie jednak nie stwierdził, czy polityka nie kusi go bardziej eksponowanymi posadami. W wyścigu do prezydentury zetrze się z Andrzejem Szymonikiem, byłym prezesem PEC w Stalowej Woli, którego wspiera cała opozycja. Dlaczego obaj swoje kampanie wyborcze rozpoczynali przy budowanej drodze do strefy gospodarczej? Szymonik powiedział, że nie wszystkie ostatnie inwestycje w Stalowej Woli są nietrafione, a przykładem tego jest budowany łącznik. Dla Nadbereżnego natomiast łącznik jest inwestycją, której nie było w jego programie wyborczym, a udało się ją zrealizować.