PSL przedstawia kandydatów do Sejmiku z okręgu przemyskiego

Przed ich przedstawieniem poseł Mieczysław Kasprzak poinformował najpierw, że PSL na Podkarpaciu trzyma się mocno.

- Pomimo dużej zjadliwości PiS-u i od dłuższego czasu przepuszczanych ataków, PSL na Podkarpaciu ma się dobrze. Nasze notowania rosną. Według ostatnich badań IRBIS-u mamy 16 proc. poparcia. To świadczy o tym, że demagogia głoszona przez PiS nie trafia do obywateli. Ludzie już potrafią rozróżnić co jest fałszem a co prawdą. Kłamstwa rozpowszechniane przez pana Morawieckiego i atak na Polskie Stronnictwo Ludowe nie znajdują uzasadnienia.

Poseł przypomniał, że oskarżenia PSL-u, iż to ta partia odpowiada za prywatyzację polskiego majątku, to kłamstwa. Odpowiadają za to partie prawicowe (jeszcze od czasów AWS-u) a PSL była hamulcowym tych działań.

I teraz o kandydatach…

Dziś przedstawiono czworo z nich. Są to:

- Edmund Matrejko, były dyrektor więzienia w Przemyślu (jak powiedział, start w wyborach, to jego powrót na łono PSL-u, za młodu działał bowiem aktywnie w organizacji „Wici”);

- Kacper Twarowski - 21-latek, próbujący swoich sił w biznesie (w środowisku podkarpackich ludowców szerzej znany jako „Koniczyna” - to on m.in. stoi za fotograficznymi relacjami z partyjnych wydarzeń;

- Janusz Hołyszko - obecny dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Przemyślu;

- Małgorzata Dachnowicz - szefowa Stowarzyszenia Wspólnota Samorządowa „Doliny Sanu” (wcześniej wydawała gazetę „Horyzont Podkarpacki”, kandydowała z listy partii Polska Razem Jarosława Gowina do Parlamentu Europejskiego, była mocno zaangażowana zawodowo w życie kulturalne w Przemyślu, obecnie zaś także w nowe Przedsiębiorstwo Społeczne Massmedia San z z siedzibą w Krzywczy).

Oczywiście wszyscy, w kilku zdaniach, wyjaśnili powody swojego startu w wyborach pod sztandarami PSL-u, zachwalali program partii i zapewnili, że postarają się, aby głosy rolników, „uwiedzionych” w poprzednich wyborach przez PiS, powróciły do Polskiego Stronnictwa Ludowego.

- Tak jak powiedziałem, dobieramy kandydatów do programu. Jak trzeba będzie gasić pożar, mamy generała. Jak trzeba będzie sądzić, to też mamy ludzi. A jak trzeba będzie zamykać, to też będziemy mieć fachowców - zażartował na koniec poseł Kasprzak.