Co dalej z budżetem obywatelskim Dębicy?
DĘBICA. Z porządku obrad LII sesji Rady Miejskiej w Dębicy zdjęta została uchwała w sprawie budżetu obywatelskiego na rok 2019. Stało się to na wniosek kilku komisji.
- Każdy projekt trzeba ewaluować i uwzględniać wnioski z tej analizy - tak i w przypadku budżetu obywatelskiego– informuje radny Mateusz Cebula (Prawo i Sprawiedliwość). - Ja takiej ewaluacji dokonywałem - czy to z Komisją Prawno-Organizacyjną, gdy jej przewodniczyłem, jak również teraz, gdy byłem już dwukrotnie członkiem Komisji ds. BO powołanej przez burmistrza. Po analizie realizacji zadań w roku 2017 (a edycja 2018 to potwierdza), gdzie szereg zadań przesunęło się w czasie, były trudności z wyłonieniem wykonawców w przetargach przy przyjętych cenach - sformułowane były kierunki zmian, które pozwolą usprawnić tę ważną inicjatywę.
Radny Cebula dodaje, iż dyskutowane kilka miesięcy temu propozycje nie znalazły się w projekcie uchwały przedłożonym przez burmistrza, a przed zwołaniem sesji urzędnicy nie kontaktowali się z radnymi. Stąd decyzja o zdjęciu uchwały z porządku obrad - zakres potencjalnych wymaganych zmian jest zbyt duży, aby prowadzić to na komisjach, głosować cząstkowo na sesji.
- Niepoważne są też propozycje przyjęcia „czegokolwiek” z założeniem zmieniania tego za kilka tygodni – uważa Mateusz Cebula. - Takie propozycje nie powinny padać ze strony radnych, w tym potencjalnych burmistrzów. Dlatego uchwała została zdjęta, a ja zaprosiłem wszystkich radnych do złożenia swych propozycji i pomysłów. W przyszłym tygodniu zorganizuję spotkanie, na którym sporządzimy projekt uchwały, a następnie skierujemy go do prawników, po czym trafi na pierwszą możliwą sesję. I mieszkańcy będą mieć budżet obywatelski wbrew temu, co jeden z radnych próbuje insynuować jakoby ktoś chciał blokować aktywność mieszkańców - zastanawiające jest to, że radny ten ma ponoć startować do rady z komitetu urzędującego burmistrza.
Propozycje zmian to np. zapewnienie mechanizmu wydłużającego realizację zadań do dwóch lat tak, aby móc spokojnie przeprowadzić głosowanie, sporządzić dokumentację zwycięskich projektów, uzyskać pozwolenia, przeprowadzić przetarg, a następnie zrealizować inwestycje. Pozwoli to sterować momentem ogłoszenia przetargu dla uzyskania optymalnej ceny - nie będzie trzeba okrawać zakresu zadań albo szukać dodatkowych środków. Część zadań zrealizuje się w pierwszym roku, część poczeka na drugi - ale nie przepadnie. Zasadne jest też zwiększenie dotychczasowej kwoty 1 mln zł - do rozważenia jest jej podział na kategorie (są tu różne pomysły), jak również wprowadzenie mechanizmu uwzględniającego sytuację gdy po wyborze zadania jego wartość okazuje się przy przetargu zbyt duża - wtedy można by je usuwać z listy i dobierać kolejne z rankingu do wyczerpania środków.