Czy Stanisław Bartman pozwie Jacka Kotulę za wypowiedzi na sesji sejmiku?
RZESZÓW, PODKARPACKIE.
Czwarty z lewej Stanisław Bartman, w tle, pierwszy z lewej Jacek Kotula. Fot. Sebastian Kieszkowski
Podczas sesji sejmiku województwa podkarpackiego radni wysłuchali obszernych informacji na temat nowej sytuacji rolnictwa, m.in. działań samorządu województwa, jak też administracji rządowej.
Radny Polskiego Stronnictwa Ludowego Stanisław Bartman (równocześnie rolnik i sadownik oraz prezes Podkarpackiej Izby Rolniczej) omówił trudną sytuację na rynku owoców, szczególnie niskie ceny skupu.
Do wypowiedzi radnego Bartmana odniósł się Jacek Kotula, radny Prawa i Sprawiedliwości. Jacek Kotula przypomniał, że w 2008 roku był działaczem związkowym Solidarności w Alima Gerber. Odczytał fragment pisma, które Stanisław Bartman (szef plantatorów współpracujących z Alimą) skierować miał do dyrekcji zakładu, a które Jacek Kotula nazwał „donosem” (Jacek Kotula miał namawiać plantatorów do żądania wyższych cen, sąd pracy uznał zwolnienie związkowca za bezprawne – przyp. red.). Radny PiS skrytykował też działania PSL i samego prezesa Bartmana na rzecz rolnictwa. Dodał, że towar dostarczany przez Stanisława Bartmana do Alimy miał być niskiej jakości.
- To są bluźnierstwa, ja oddam pana do sądu – komentował Stanisław Bartman. - Pan się dobrze czuje w sądzie. Jak jesteś pan wolny to coś panu bije.
- Gdzie powiedziałem nieprawdę – odpowiadał Jacek Kotula.