Powiat Rzeszowski - siła inwestycji

Kamil Kalinka w sprawie Grzegorza Kiełba

Opublikowano: 2018-08-13 15:07:22, przez: admin, w kategorii: Polityka

TARNOBRZEG. Oświadczenie obecnego zastępcy prezydenta Tarnobrzega i kandydata na prezydenta tego miasta w sprawie odwołanego prezydenta. Zamieszczone na Facebooku.

Kamil Kalinka. Fot. Adam Cyło

Kamil Kalinka. Fot. Adam Cyło

 

W związku nieustającymi oskarżeniami i pomówieniami wielu osób i instytucji przez Pana Grzegorza Kiełba, w związku z oskarżeniem go o korupcję, wystąpiłem do Sądu Rejonowego w Tarnobrzegu z wnioskiem o udzielenie informacji publicznej – postanowienia Sądu wraz z uzasadnieniem w sprawie środka zapobiegawczego zastosowanego dla Pana Grzegorza Kiełba. W odpowiedzi na mój wniosek otrzymałem zanonimizowane postanowienie sądu wraz z uzasadnieniem.

W uzasadnieniu sąd wyraził między innymi swoją ocenę oskarżenia Pana Grzegorza Kiełba o przyjęcie korzyści majątkowej.

Poniżej cytaty z uzasadnienia:

„W ocenie Sądu w przypadku oskarżonego zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że popełnił zarzucone przestępstwo na co wskazuje zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w postaci odgrywających pierwszoplanową rolę zeznań świadka (…), a także zeznań świadków (…), (…), (…), (…), (…)”. (w sumie sześciu świadków).

„Natomiast dowodami nieosobowymi świadczącymi o takim prawdopodobieństwie są protokoły przeszukań osoby G.K. oraz jego gabinetu służbowego, w trakcie których ujawniono wręczone mu przez D.K. pieniądze w kwocie 20.000 zł podzielone na dwie równe części, z których jedną oskarżony miał w wewnętrznej prawej kieszeni swej marynarki, natomiast druga była schowana w zamkniętej szufladzie”.

„Do tej grupy dowodów należą również:

- protokół oględzin telefonu komórkowego oskarżonego zawierającego w swej pamięci wiadomości sms o treściach świadczących, iż wpływał zarówno na tempo prac, a także na terminy uchwalania mających dla sprawy istotne znaczenie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego.

- protokół oględzin dyktafonu za pomocą, którego (…) utrwalił w postaci nagrania rozmowę prowadzoną z oskarżonym”.

„Kompleksowa analiza zasygnalizowanych dowodów prowadzi do wniosku, iż wysoce prawdopodobnym jest popełnienie przestępstwa przez G.K. i nie znosi takiego prawdopodobieństwa linia obrony wynikająca z jego wyjaśnień, w których potwierdził przyjęcie od D.K. w dniu 21 lutego 2018 r. pieniędzy w kwocie 20.000 zł podnosząc jednocześnie, że miały być one pożyczką przeznaczoną na sfinansowanie zbliżającej się kampanii wyborczej w związku z nadchodzącymi wyborami do władz samorządowych”.

„Tak rysująca się linia obrony oskarżonego w konfrontacji z wskazanym materiałem dowodowym budzi na chwilę obecną zastrzeżenia. Wskazać należy, iż rodzą się one przede wszystkim na gruncie dowodów jakimi są zeznania świadka D.K., utrwalone przez niego nagrania rozmów dokonane przy użyciu dyktafonu, treści wiadomości sms ujawnionych w telefonie komórkowym należącym do G.K.”.

„Podejmując decyzję o zastosowaniu tego środka zapobiegawczego (zawieszenie w czynnościach służbowych polegających na wykonywaniu obowiązków Prezydenta Miasta Tarnobrzega) sąd brał pod uwagę występujące na gruncie zajmowanych stanowisk i pełnionych funkcji relacje pomiędzy oskarżonym, a świadkami, którymi między innymi są radni Rady Miasta Tarnobrzega (…), (…), (…) (trzech radnych) oraz osoby zatrudnione w Urzędzie Miasta Tarnobrzeg”.

„W ocenie sądu wykonywanie przez G.K. czynności służbowych na stanowisku Prezydenta Miasta Tarnobrzega przy występowaniu tego rodzaju relacji pomiędzy nim a wskazanymi świadkami ułatwiałoby mu możliwość ewentualnego podjęcia działań godzących w prawidłowy przebieg prowadzonego postępowania sprowadzających się do wpływania na tych świadków w zakresie ich przyszłych zeznań złożonych przed sądem”.

Oświadczam, że wśród sześciu wymienionych w postanowieniu świadków, 3 radnych oraz 3 pracowników związanych z Urzędem Miasta, nie ma ani jednej osoby związanej z Prawem i Sprawiedliwością. Taką wiedzę posiadam, ponieważ do urzędu wpłynęło postanowienie i uzasadnienie sądu kompletne z wymienionymi nazwiskami świadków.

Dzisiaj już jest jasne dlaczego poprosiłem Pana prezydenta Grzegorza Kiełba żeby nie spotykał się z urzędnikami w czasie pracy urzędu, o co jak pamiętamy miał do mnie duże pretensje, jak widać chyba jednak nieuzasadnione.

Jak wygląda wiarygodność Pana Grzegorza Kiełba, skazanego już w przeszłości kilkakrotnie prawomocnymi wyrokami sądu, między innymi za kłamstwa

i pomówienia, mieliśmy również możliwość przekonać się w ostatnim czasie.

W wywiadach dla Tygodnika Nadwiślańskiego padły następujące słowa:

Grzegorz Kiełb: „A że do tej pożyczki doszło akurat w tym czasie? Pan Dariusz Kołek na to naciskał. Ja nigdy nie inicjowałem żadnych spotkań z nim”.

Dariusz Kołek: „Mogę natomiast powiedzieć, że 16 stycznia, w dniu, w którym w Urzędzie Miasta miały być wyłożone do publicznego wglądu plany zagospodarowania przestrzennego osiedli Mokrzyszów i Centrum pan prezydent zaprosił mnie do siebie. Odbyliśmy kilkunastominutową rozmowę, podczas której padły z jego ust słowa, które nigdy nie powinny paść”.

Po sprawdzeniu billingu telefonu służbowego Pana Grzegorz Kiełba, mogę stwierdzić, że tego dnia rano dzwonił do Pana Dariusza Kołka, mimo iż oświadczył, że nigdy nie inicjował żadnych spotkań z nim.

Oskarżenia i kłamliwe pomówienia głoszone przez Pana Grzegorza Kiełba w kierunku wielu instytucji oraz środowiska politycznego Prawa i Sprawiedliwości, nie mają nic wspólnego z prawdą. Wskazują na to dowody przedstawione w uzasadnieniu sądu, który mimo, iż uchylił środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania, to dosyć wyraźnie ocenił materiał dowodowy zgromadzony w sprawie. Świadkowie, którzy zostali wymienieni przez sąd, w tym radni, nie mają żadnego związku z Prawem i Sprawiedliwością. W ostatnim czasie współpracowali

z prezydentem Grzegorzem Kiełbem. Dowodów wskazujących wprost na „zaangażowanie w sprawie Pana Prezydenta”, dostarcza jego własny telefon komórkowy, o co trudno oskarżać osoby trzecie.

Obecnie Pan prezydent Grzegorz Kiełb przebywa na trzecim już zwolnieniu lekarskim, informując o problemach kardiologicznych i pobiera z tego tytułu publiczne pieniądze z kasy urzędu. Choroba nie wybiera nikogo, jednak obserwując dosyć wzmożoną aktywność Pana Kiełba, o czym nagminnie informuje opinię publiczną, trudno uwierzyć w jego kiepskie samopoczucie. Szkoda, że takiej energii nie wykazywał wcześniej w pracy na rzecz miasta i naszych mieszkańców.

Czym zajmował się Grzegorz Kiełb w pracy mogłem się m.in. przekonać po wglądzie w billing jego służbowego telefonu. Faktem jest, że doskonale wie jak wygrywać rankingi popularności. W plebiscycie Echa Dnia na Człowieka roku 2017 w powiecie tarnobrzeskim, ze służbowego telefonu Grzegorza Kiełba zostały wysłane 433 smsy na kwotę ponad 1000 zł.

 

 

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij