Kryptowaluty a podatek od czynności cywilnoprawnych. Dla kogo zwolnienie?
Umowy sprzedaży lub zamiany waluty wirtualnej przez prawie rok nie będą obłożone podatkiem od czynności cywilnoprawnych (PCC). Zakładające zaniechanie poboru podatku rozporządzenie resortu finansów weszło w życie 13 lipca br.
Fot. Pixabay/CC0
Zmiany wprowadza rozporządzenie Ministra Finansów z 11 lipca 2018 r. w sprawie zaniechania poboru podatku od czynności cywilnoprawnych od umowy sprzedaży lub zamiany waluty wirtualnej (Dz. U. z 2018 r., poz. 1346). Nowe rozporządzenie weszło w życie 13 lipca br.
W rozporządzeniu przewidziano zaniechanie poboru podatku PCC od podatników nabywających w drodze umowy sprzedaży lub zamiany walutę wirtualną, o której mowa w art. 2 ust. 2 pkt 26 ustawy z 1 marca 2018 r. o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu (Dz. U. z 2018 r., poz. 723 i 1075). Samo zaniechanie będzie mieć zastosowanie od 13 lipca 2018 do 30 czerwca 2019 r.
Zgodnie z informacjami pochodzącymi z Ministerstwa Finansów, nowe rozporządzenie to odpowiedź na kontrowersje dotyczące linii interpretacyjnej ws. opodatkowania podatkiem PCC sprzedaży i wymiany kryptowalut.
Cyfrowe waluty zostały w sądowym orzecznictwie zakwalifikowane jako prawa majątkowe. Taką linię przyjęto np. w wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z 6 marca 2018 r. (sygn. akt – II FSK 488/16). W efekcie uznaje się, że obrót walutą wirtualną na podstawie umowy sprzedaży lub zamiany powinien być przedmiotem podatku PCC.
- Podatek PCC wynosi 1 proc., a specyfika rynku kryptowalut sprawia, że część osób i podmiotów prowadzących obrót wirtualnymi walutami zawiera bardzo liczne umowy. Niezmiennie problemem jest też brak jasnych i przejrzystych regulacji prawno-podatkowych dla rynku kryptowalut. Osoby i firmy zajmujące się obrotem cyfrowymi walutami są więc narażone na różne ryzyka. Jednym z nich jest właśnie sprawa opodatkowania podatkiem PCC – tłumaczy Kamil Hupajło, ekspert serwisu kryptoprawo.pl oraz radca prawny i partner zarządzający w Kancelarii Legaltec Hupajło & Partnerz.
W niektórych przypadkach zobowiązania podatkowe z tytułu PCC są nieproporcjonalnie wysokie i mogą nawet przekraczać rynkową wartość posiadanych kryptowalut. W trakcie prac legislacyjnych przyznało to też samo Ministerstwo Finansów.
- Stosowanie ścisłej wykładni przepisów ustawy o podatku od czynności cywilnoprawnych może skutkować nałożeniem na podatników obowiązków niemożliwych do wykonania, prowadzących w wielu przypadkach do konfiskaty majątku, a tym samym naruszeniem konstytucyjnej zasady dotyczącej prawa do ochrony własności – wskazał w uzasadnieniu projektu nowego rozporządzenia resort finansów.
Jak wynika z rozporządzenia z 11 lipca 2018 r., podatek PCC nie będzie pobierany przez niemal rok. Zaniechanie ma jednak charakter tylko tymczasowy. Zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Finansów, wciąż trwają prace nad rozwiązaniami systemowymi, które unormują cały rynek kryptowalut również w kontekście podatkowym.
- Szef resortu finansów ma oczywiście prawo do zastosowania tzw. abolicji podatkowej poprzez wydanie odpowiedniego rozporządzenia. Tak jest w tym przypadku, ale zaniechanie poboru podatku ograniczono tylko do okresu od 13 lipca br. do połowy przyszłego roku. Oznacza to po prostu, że zwolnienie nie obejmuje umów sprzedaży/zamiany kryptowalut, które zostały zawarte wcześniej. Tak zachowawcze podejście Ministerstwa Finansów może dziwić, ponieważ w przypadku podobnych rozporządzeń ws. zaniechania poboru podatków resort stosuje często znacznie szersze ramy czasowe, odnoszące się również do wielu miesięcy przed dniem wejścia w życie danego rozporządzenia – komentuje Maciej Grzegorczyk, ekspert serwisu kryptoprawo.pl oraz prawnik i prokurent Kancelarii Legaltec Hupajło & Partnerzy.
Jak podkreśla ekspert serwisu kryptoprawo.pl, nowe rozporządzenie jest krokiem w stronę normalizacji sytuacji prawno-podatkowej rynku kryptowalut, ale zarazem stawia w niekorzystnej pozycji podatników, którzy zawierali umowy sprzedaży/wymiany kryptowalut przed wejściem w życie nowego rozporządzenia.